Przepisy jedno, a życie drugie

Magistrat chce ograniczyć czas funkcjonowania lokali poza centrum do 24.00. Mieszkańcy mają prawo do wypoczynku - uzasadnia. Życie pisze inne scenariusze - uważa radny Myśliwy, twierdząc, że przepisy jedno, a praktyka drugie. - Będziemy sprawdzać, czy przestrzegane jest prawo - zapowiada prezydent.
Prezydent proponuje, by w uchwale w sprawie określania dni i godzin otwierania oraz zamykania placówek handlu detalicznego, zakładów gastronomicznych i usługowych te w ścisłym centrum działały od 6.00 do 2.00, a te przy Opawskiej oraz Matejki (od Opawskiej do Lipowej) do 24.00. Reszta do 22.00. Całodobowo mogą działać lokale w budynkach niemieszkalnych oddalonych przynajmniej o 100 m od mieszkalnych oraz te w hotelach i przy stacjach paliw.
Na zmianę muszą się jeszcze zgodzić radni. Wczoraj na komisji gospodarki miejskiej pozytywnie zaopiniowali projekt. Jeśli wejdzie w życie, wówczas czas pracy lokali gastronomicznych przy Opawskiej skróci się do 24.00. - To wyjście naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców - tłumaczy magistrat.
Opozycja z NaM uważa jednak, że ograniczanie czasu pracy placówek gastronomicznych do 22.00 czy inne reglamentacje, to ingerowanie w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej i należałoby podchodzić do tego bardziej liberalnie. Wczoraj radny Myśliwy wskazał też, że rzeczywistość rozmija się z przepisami, a więc bardzo często lokale działają dłużej niż powinny. Podał kilka przykładów. - Będziemy sprawdzać to - zapewnił prezydent Mirosław Lenk.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany