Dramatyczna sytuacja w DPS-ie

W kwietniu dyrektor DPS-u św. Notburgi s. Stefania Seidel zwracała uwagę na trudną sytuację związaną z podwyżkami cen leków. Teraz pojawił się nowy problem. Lekarze nie będą wystawiali recept na leki refundowane, gdyż za najmniejszy błąd grożą im kary. Siostry boją się, że placówce grozi zamknięcie.
Podopieczni Domu Pomocy Społecznej św. Notburgi to w większości osoby potrzebujące stałej opieki lekarza psychiatry oraz wymagające leczenia środkami psychotropowymi. Na początku roku, w czasie posiedzenia komisji zdrowia, które odbyło się w DPS-ie dyrektor placówki - siostra Stefania Seidel - zwracała uwagę na problem znacznej podwyżki cen leków oraz zaprzestania refundacji niektórych z nich przez NFZ. Na szczęście od maja niektóre leki psychotropowe są refundowane, więc mieszkańcy samodzielnie powinni je sobie opłacić. Niestety pojawił się inny problem. Od 1 lipca wielu lekarzy nie będzie przepisywać leków refundowanych, gdyż NFZ nakłada na lekarzy wysokie kary finansowe za nawet najmniejsze błędy na recepcie. Lekarz psychiatra dotychczas opiekujący się podopiecznymi DPS-u odmówił podpisania aneksu do umowy z NFZ.
Odmowa podpisania aneksu wiąże się z tym, że dotychczasowa umowa o upoważnieniu do wystawiania recept na leki refundowane będzie rozwiązana z dniem 30 czerwca. Dyrektor DPS-u rozmawiała również z innym lekarzem, by ten przejął podopiecznych placówki, jednak ten nie zgodził się. Siostra Stefania Seidel jest zaniepokojona sytuacją i boi się, że finansowo placówka sobie nie poradzi i będzie zmuszona do jej zamknięcia, właśnie teraz, kiedy Dom św. Notburgi spełnia już wszystki warunki stawiane tego typu placówkom. Siostra poprosiła więc o pomoc radnych powiatowej komisji zdrowia.
Radni pomoc widzą w zaangażowaniu w sprawę posła Henryka Siedlaczka, który problem miałby nagłośnić w ministerstwie zdrowia.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany