Pierwsza gala boksu czy ostatnia

Choć na oficjalnym ważeniu zawodników przed walkami prezydent z promotorem Piotrem Wernerem mówili o pierwszej gali boksu zawodowego w Raciborzu, to już podczas sesji Mirosław Lenk wcale nie był pewien czy będzie druga. Zapewniał radnych, że żadna decyzja nie zapadła. Radni mieli uwagi krytyczne.
Radny Tomasz Kusy (PiS) mówił, że z jego punktu widzenia z galą "wyszło gorzej niż się spodziewał" i pytał prezydenta, czy będzie kolejna, bo tak wyczytał w mediach. Przypomnijmy, że podczas oficjalnego ważenia zawodników, dzień przed walkami, prezydent z promotorem Piotrem Wernerem mówili o pierwszej gali w Raciborzu, wspominając o drugiej za rok. Łącznie na pierwszą wydano 160 tys. zł. Sfinansowało ją w połowie miasto, w drugiej firmy, które do przedsięwzięcia namówił prezydent. Pieniądze wyłożyło Rafako, Rafamet, SGL, firma Kampka.
Na sesji prezydent o drugiej gali mówić już nie chciał, zapewniając, że nie składał żadnych deklaracji, ale o pierwszej wypowiedział się ciepło, uznając ją za sukces organizacyjny, skromnie kładąc zasługi na barki Krzysztofa Borkowskiego z OSiR-u, który "ją wymyślił i doprowadził do końca".
Radny Dawid Wacławczyk wskazał na termin. Tego samego dnia walczono w Raciborzu i Monachium, gdzie tytułu mistrza świata bronił Kliczko. Wacławczyk był ciekaw, czy Piotr Werner uprzedził o tym władze Raciborza, bo co prawda w Polsacie wymieniano Racibórz obok stolicy Bawarii, ale relacja z naszego miasta rozpoczęła się późno, bo dopiero wygranym pojedynku Kliczki. - To wiele nam mówi o partnerze - podsumował Wacławczyk.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany