Po rosyjsku o Raciborzu nie poczytasz

- Udałem się ostatnio do punktu informacji turystycznej na zamku, by kupić książkę albo album dotyczący naszego powiatu w języku rosyjskim, ale okazało się, że po rosyjsku nie ma nic - skarżył się na ostatniej komisji budżetu radny Leon Fiołka. - Trzeba coś z tym zrobić - dodał.
Radny Leon Fiołka (NaM) nie krył na ostatniej komisji budżetu swojego oburzenia brakiem jakiejkolwiek pozycji dotyczącej ziemi raciborskiej, w której poza polskim, niemieckim czy angielskim językiem było rosyjskie tłumaczenie. - Udałem się ostatnio do punktu informacji turystycznej na zamku, by kupić książkę albo album dotyczący naszego powiatu w języku rosyjskim, ale okazało się, że po rosyjsku nie ma nic - przedstawił problem. - Rosja to nasz potężny sąsiad, nie może być tak, że nie mamy nic w tym języku - kontynuował.
Starosta uspokajał, że i na to przyjdzie czas. - To dopiero początki działalności informacji turystycznej. Musielibyśmy którąś z naszych pozycji przetłumaczyć i wydać. Problemem są tylko związane z tym wydatki i wybór, która to książka miałaby być - wyjaśnił starosta Adam Hajduk.
- Ludzie władający językiem rosyjskim odwiedzają nasze miasto. Gdy my tam jedziemy, nie ma co z sobą zabrać. Wiadomo, nie będziemy na chiński tłumaczyć, ale jak są pozycje w językach angielskim i niemieckim, to i w rosyjskim by się coś przydało - upierał się radny Fiołka.
Rosyjską wersję The best of Racibórz wydał natomiast magistrat. Jak się dowiedzieliśmy, wkrótce ukaże się też rosyjka wersja ulotki o zamku.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany