Oszuści dzwonią w imieniu szkoły

Raciborskie firmy nie powinny się nabierać na oferty oszustów, którzy dzwonią w imieniu szkół i oferują zakup różnych pomocy w często zawyżonej cenie - ostrzegali radni na środowej sesji. Zjawisko jest nagminne, a niektórzy oszuści mają wyjątkowy tupet. Powołują się nawet na prezydenta.
Mechanizm jest prosty. Firma oferująca np. mapy, tablice, mazaki, farbki czy inne pomoce naukowe dzwoni do przedsiębiorstwa oferując ich sprzedaż. Kupione tak przedmioty mają trafić do szkół, na które oszuści się powołują. W rozmowach twierdzą, że działają w imieniu dyrektorów.
Problem poruszył na sesji radny Dawid Wacławczyk (na zdj.). Chciał usłyszeć, czy rzeczywiście dyrektorzy pozwalają na ten proceder. - Czy rzeczywiście jest tak źle w szkołach, że nie ma sprzętu, czy to ściema. Te przedmioty są cztery razy droższe niż na rynku - dodał.
Do interpelacji wtrącił się radny Henryk Mainusz. - W Katowicach czy Krakowie jest 20 osób naciągaczy i oszustów. Kiedyś kupiłem, dałem do szkoły dla głuchych, która była bardzo zaskoczona podarkiem - relacjonował. Jak się okazało, szkoła nikogo nie prosiła o pomoc, a zakupiony sprzęt był jej niepotrzebny.
- Sponsoring to ściema. Powołują się nawet na mnie. Nikomu nie udzielam zgody. To są nieuczciwi ludzie - zapewniał prezydent. Wyraził nadzieję, że media nagłośnią problem, a nikt nie da się już naciągnąć.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany