Skargi na straż. Widzą, a nie reagują

Raciborska straż miejska będzie w poniedziałek świętować 20-lecie. Radni zamiast życzeń przesłali za pośrednictwem prezydenta listę zażaleń. Straż ich zdaniem działa źle, nie reaguje na apele mieszkańców, nie widzi tego, co nawet koń widziałby przechodząc przez miasto. Dostało się też policji.
Rozgoryczenia działalnością straży nie krył Tomasz Kusy (KOR). Kusy na co dzień mieszka w Oborze, która w upalne dni zastawiona jest samochodami osób korzystających z basenu OSiR-u. - Parkują na chodnikach, na zakazie - mówił dziś na sesji rajca. Kłopoty mają przez to kobiety z wózkami i osoby starsze. Mieszkańcy poprosili Kusego o interwencję. Zadzwonił na straż miejską. Obiecali przyjechać i nic. Poprosił o pomoc policję. Efektu też brak.
- Kierowców trzeba edukować przez portfel - uznał dziś radny Robert Myśliwy (na zdj.). Mówił, iż razi go postawa kierowców, którzy ewidentnie łamią przepisy, a jeszcze bardziej straż miejska, która ma "w głębokim poważaniu te sprawy". - Są takie newralgiczne miejsca, które nietrudno zauważyć - dodał Myśliwy. - Przecież strażnicy muszą to samo widzieć, ale nie reagują - zakończył rozżalony.
Prezydent Mirosław Lenk poinformował, iż w poniedziałek wybiera się na uroczyste 20. urodziny Straży Miejskiej i tam, poza życzeniami, przekaże cierpkie słowa rajców. Będzie tam również komendant policji, co do której rajcy mieli podobne uwagi. - Powiem mu to gdzieś na boku, nie tak oficjalnie przy wszystkich - zakończył prezydent. Zastrzegł jednak, że sprawdzi też nagrania zgłoszeń, bo "jeśli ktoś interweniował to musi być przecież ślad".
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany