Janusz Palikot o piwku pod chmurką

Około 20 minut spóźnienia zanotował Janusz Palikot, były działacz PO, który dziś w samo południe zapowiedział swoją wizytę w Raciborzu. Kiedy już się pojawił, każdemu uścisnął dłoń, a potem chwycił za megafon i przedstawił program swojego ugrupowania - Ruchu Poparcia Palikota. - Nie wierzę PO - zaczął.
Na spotkanie z Palikotem przyszło kilkunastu jego zwolenników. Wystąpieniu przysłuchiwali się przypadkowi przechodnie, zainteresowani wizytą człowieka znanego z ekranów telewizyjnych. Ten skrytykował rząd za brak odważnych decyzji. Zapewnił, że on je podejmie i zmieni Polskę. Stwierdził, że brakuje 7 milionów miejsc pracy, ale od razu tchnął też w słuchaczy nutkę optymizmu. W ciągu czterech lat może powstać 3 mln miejsc pracy, oczywiście o ile wyborcy to Palikotowi powierzą dalsze rządy. Były działacz PO chce też m.in. podatku liniowego 3x18 proc., połączenia KRUS i ZUS, likwidacji Senatu, walki z biurokracją oraz rozdziału państwa i Kościoła.
Pytania mieli też raciborzanie. Jeden ze słuchaczy pytał o zakaz picia piwa w miejscach publicznych. Palikot jest przeciwko restrykcjom. Nie dość, że - jak zapewnił - pozwoliłby spożywać alkohol pod chmurką, to jeszcz wzorem Czech zalegalizowałby marihuanę. - Polska to kraj zbyt wielu zakazów - zakończył.
Z lokalnych polityków spotkanie wzbogacił swoją obecnością Robert Myśliwy (NaM, PJN)
TUTAJ galeria zdjęć
SaSz
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany