Emerytów u nas nie ma

Zarówno w magistracie jak i podległych miastu jednostkach, w tym w placówkach oświatowych, nie pracują osoby, które nabyły uprawnienia emerytalne - zapewnił radnych na sesji prezydent Mirosław Lenk. - No może wyjątkowo pracują emerytowani nauczyciele na zastępstwo - zastrzegł.
O emerytów pytał go radny Robert Myśliwy, lider NaM-u. - Czasami zdarza się, że w szkołach osoby z uprawnieniami emerytalnymi mają 1,5 etatu. To powoduje odpływ młodych ludzi, którzy nie mają szans na pracę - dodał. Prezydent Mirosław Lenk zapewnił, że w ratuszu nikt nie ma uprawnień z wyjątkiem jednego geodety, ale to zadanie przejęte od administracji rządowej. - Wkrótce przejmie je starosta, więc problem z tą panią się rozwiąże - dodał Lenk. Zapewnił, że średnia wieku urzędników jest dość niska i to tak dalece, że "nie ma nawet osób bliskich przejścia na emeryturę". Podobnie w szkołach. - Średnia stażu wynosi tu 18 lat, a wiadomo, że nauczyciel musi teraz pracować do 65. roku życia, nauczycielka do 60. - referował prezydent. Nie wykluczył, że jakiś emeryt może pracować, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach, na zastępstwo. Magistrat, jak dodał, od wielu lat pilnuje tych spraw, a osobiście prezydent jest za rozwiązaniem, w którym nauczyciel musi wybrać: albo emerytura, albo praca.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany