Drogi łatają, na wiosnę czekają

Stan dróg w powiecie pozostawia wiele do życzenia. Wie o tym każdy kierowca, bo nie sposób ominąć wszystkich dziur, które napotykamy na naszych drogach. Starostwo i Miasto donoszą, że o swoje ulice na bieżąco dbają i łatają przełomy. Okazuje się, że w najgorszym stanie są drogi wojewódzkie.
- Zgłoszeń od mieszkańców o dziurach mamy wyjątkowo mało. Do tej pory były dwa, z czego tylko jedno dotyczyło drogi powiatowej, chodziło o ulicę Armii Krajowej - donosi rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Raciborzu Karolina Kunicka. - Nie wpłynął też do nas w tym roku żaden wniosek o odszkodowanie z powodu uszkodzenia pojazdu na którejś z naszych dróg. W zeszłym roku takich wniosków było 3 - kontynuuje. Więcej roszczeń napłynęło do raciborskiego Urzędu Miasta. Najczęściej dotyczą uszkodzeń, do których przyczyniły się oblodzone powierzchnie. - Zgłoszenia o odszkodowania z tytułu Uszkodzenie pojazdów na drogach miejskich dotyczą zdarzeń, które miały miejsce na ulicach Moniuszki w Studziennej, Opawskiej-Polnej-Pomnikowej, Zborowej, Matejki, Olimpijczyka czy Opawskiej - wylicza rzecznik prasowy UM Anita Tyszkiewicz-Zimałka. - W okresie zimowym było kilka zgłoszeń mieszkańców dotyczących dziur w drogach. Chodziło o drogi przeznaczone w 2011 roku do remontu - kontynuuje.
W Raciborzu prace na zniszczonych drogach są podejmowane. - Remonty są na bieżąco wykonywane. W okresie zimy realizowano je m.in. na ulicach Opawskiej, Eichendorffa, Mariańskiej. "Cząstkowe" remonty na zlecenie Miasta wykonuje Przedsiębiorstwo Robót Drogowych sp. z o.o. - informuje rzecznik Miasta. Powiatowy Zarząd Dróg monitoruje z kolei stan ulic, które podlegają starostwu. - Od 4 tygodni pracują 4 ekipy i łatają przełomy na drogach - informuje Karolina Kunicka. - Stosowane przez nas obecnie metody to półśrodki, bowiem wytwórnie mas bitumicznych są w remoncie. Dziury są prowizorycznie łatane dwoma metodami. Pierwsza to recykler, czyli łatanie za pomocą rozgrzewanego łomu asfaltowego. A druga to wykładanie asfaltu na zimno w technologii kanadyjskiej - wyjaśnia rzeczniczka, która zapewnia, że takie działanie ma jedynie zabezpieczyć drogi przed dalszą degradacją. - Będziemy zabiegać o środki w Urzędzie Marszałkowskim na tzw. wiosenne utrzymanie dróg, by gdy pogoda się polepszy, zabrać się za gruntowniejszą ich naprawę. Najgorzej jest jednak na drogach wojewódzkich. Czas ich eksploatacji to często 30-35 lat - stwierdza Karolina Kunicka.
Jeśli chodzi o kolejność łatania dziur - decyduje o tym ich statut. - W pierwszej kolejności są to drogi tranzytowe, czyli Kościuszki, Kolejowa, Piaskowa, Rybnicka, drogi na Szymocice czy Rybnik - kończy Karolina Kunicka.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany