Ratusz liczy na czyn społeczny

Magistrat przyznaje, że zima przerosła możliwości służb. Na dzielnicach spóźniają się z odśnieżaniem i na dodatek utrudniają życie mieszkańców, którzy sami walczą ze śniegiem. Sytuacja ma się zmienić. - Zaapeluję do kierowców PK o wyobraźnię - obiecał prezydent.
Sprawę poruszył radny Tomasz Kusy, na co dzień mieszkaniec Obory. Kusy, jak wielu jego sąsiadów, nie czekając na miejskie służby sam odśnieża, ale jego praca obraca się wniwecz, bo miejski pług zgarnia śnieg z ulicy wprost na oczyszczone chodniki.
- To brak wyobraźni ze strony kierowców. Będę interweniował, by nie przeszkadzali - zapewnił prezydent. Przyznał też, że miasto liczy na zapobiegliwość mieszkańców dzielnic, bo miejskie służby nie są w stanie dotrzeć wszędzie na czas. - W mieście tego nie wyegzekwuję, ale na dzielnicach jest inaczej. Tak ludzie sami biorą się do pracy - dodał.
Za przykład dał samego siebie. W zimowe dni Lenk przyjeżdża później do pracy niż zwykle, bo z sąsiadami w czynie społecznym pracuje przy odśnieżaniu miejskiego odcinka ulicy Kołłątaja, w okolicy swojego domu. Wyliczył, że udziela się na 12 metrach bieżących, w sumie 25 m kw. - To dobrze robi na zdrowie - dodał, apelując do raciborzan o podobne postawy.
Na razie, jak donoszą synoptycy, zima trochę odpuści, ale po świętach znów spodziewane są opady śniegu i mrozy.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany