Wam życzę zdrowia, a miastu dobrych władz

Radni miejscy spotkali się wczoraj na ostatniej sesji kadencji. Były awantury, podziękowania, gesty szacunku i słowa na otrzeźwienie. - Nie przesadzajmy z tym dziękowaniem. Pisaliśmy się na takie zawody - stwierdził przewodniczący Tadeusz Wojnar. Nikomu więc za nic nie podziękował.
- Do miłego zobaczenia - powiedział radna Elżbieta Biskup z PiS, która chwilę wcześniej skrytykowała prezydenta, że nic nie zrobił na rzecz odszkodowań powodziowych dla rolników z Raciborza. - Nikt do mnie z tym problemem nie przyszedł - bronił się Lenk. - Do mnie przyszli - tłumaczyła Biskup. Przekonywała, że opozycja była rzetelna i konstruktywna. Nowym radnym życzyła pokory i rzetelności. Startuje w wyborach 21 listopada.
Dziękowała też radna Małgorzata Lenart (PiS), ale wcześniej wygarnęła prezydentowi, że nic nie zrobił w sprawie MZB. Na sesji przekazała swój pomysł na funkcjonowanie tej instytucji, przechodząc od założeń do krytyki Lenka za niespełnione obietnice przedwyborcze z 2000 r. - Niech Pani sobie jaj nie robi. To nie wystąpienie przedwyborcze - pieklił się przewodniczący Wojnar. Wyłączył Lenart mikrofon. - Trudno, trzeba będzie z tym gdzie indziej pójść - odparła radna. - Pani Małgosiu, gdyby za Pani zapałem szła kompetencja, byłoby cudownie - odparł Lenk. Lenart startuje do Rady Miasta wspólnie z synem.
Na miły gest zdobył się radny Tomasz Kusy (PiS) kontrakandydat Lenka w zbliżających się wyborach prezydenckich. Skrytykował co prawda urzędników, że ci nie zawsze udzielają rzetelnych odpowiedzi, ale wyciągnął do Lenka rękę. Obaj panowie uśmiechnęli się i uścisnęli sobie dłoń.
Sam Lenk przekonywał, że to nie on, ale Rada Miasta stoi za tym, co się działo w ostatnich czterech latach. Rzecz jasna chodziło mu o sukcesy. Wyznał też, że krytyka spotykała go często ze strony koalicyjnych radnych, tyle że na nieformalnych spotkaniach przed sesją. Kiedy zaczął mówić o osiągnięciach, przerwał mu przewodniczący, mówiąc, że interpelacje to nie sprawozdanie z kadencji.
Trzeci kandydat na prezydenta Robert Myśliwy nie zabrał na sesji głosu. Przez część obrad był nieobecny. Czwarty kandydat Piotr Klima ubolewał, że radni przez te cztery lata nie mieli okazji się poznać. Chodziło mu o aspekt towarzyski. - Może warto zorganizujemy jakieś spotkanie - apelował. Bez odzewu. Za to koalicja rządząca spotkanie takie sobie zorganizowała, tyle, że tradycyjne w Swojskim Jadle.
Dziękować nikomu nie miał zamiaru przewodniczący Tadeusz Wojnar. - To była normalna robota, normalne zadania. Na takie zawody się pisaliśmy, do tego się zobowiązaliśmy - tłumaczył. Radnym życzył zdrowia, a miastu dobrych władz. Spojrzał też w stronę ław urzędników. - Wiecie, co macie, a nie wiecie co będziecie mieli - spuentował i zakończył obrady.
W kadencji 2006-2010 odbyło się 45 sesji Rady Miasta.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany