Obrońcy zwierząt na drodze do zbiornika
Specustawa miała przełamać przeszkody uniemożliwiające budowę Zbiornika Racibórz Dolny. Okazuje się, że to niejedyna kłoda rzucana pod nogi w tym przypadku. - Nie mamy jeszcze decyzji środowiskowej, bo towarzystwo ochrony zwierząt odwołało się - mówił na dzisiejszej komisji rozwoju Krzysztof Szydłowski.
- Majowa powódź pokazała, jak bardzo ważny jest Zbiornik Racibórz. Bez tego zbiornika nie będziemy do końca bezpieczni. Według planów na budowę zbiornika składają się trzy etapy. Pierwszy to było stworzenie polderu Buków. Drugi to budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny o pojemności ok. 170 mln m sześc., a trzeci to przekształcenie zbiornika suchego w zbiornik wielofunkcyjny, by spełniał zarówno funkcję bezpieczeństwa, jak i rekreacyjną - relacjonował szef PCZK Krzysztof Szydłowski. - Ostateczna data zakończenia prac, o jakiej aktualnie słychać, to 2015 r., ale pojawiają się pewne przeszkody. Jedną z nich jest odwołanie towarzystwa ochrony zwierząt od decyzji środowiskowej - dodał. - Bez pozytywnej decyzji nie ma możliwości realizacji projektu - podsumował przewodniczący komisji rozwoju Leonard Malcharczyk.
Krzysztof Szydłowski przyznał również, że nie wiadomo, jak właściciele ziem zareagują na specustawę. - Nie wiadomo, czy ludzie się z nią pogodzą i będą chcieli się dogadać, czy też przykują się do swojej ziemi - mówił Szydłowski. - W Raciborzu sprawa z ziemią jest już w sumie załatwiona. Jeśli chodzi o Nieboczowy tam ludzie raczej są zdeterminowani, że odejdą. Już nikt nie mówi, że będzie się trzymał tych miejsc, ale wiele jest jeszcze do dogadania - uspokajał Norbert Parys.
- Czy data 2015 jest realna? - dopytywał Leonard Malcharczyk. - Zagrożeniem nie jest tu podejście do specustawy, ale odwołanie od decyzji środowiskowej, o której była mowa, a także to, że w tej chwili musi być projekt zamienny? - odpowiedział Parys. - Co znaczy projekt zamienny? - kontynuował pytanie Malcharczyk. - Potrzebna jest aktualizacja projektu, a okazuje się, że RZGW nie ma praw autorskich do niego - kontynuował wyjaśnienia Parys. - Rozumiem, że aspekt finansowy jest zabezpieczony? Nie ma zagrożeń, że pieniędzy nie będzie? - pytał przewodniczący. - Na chwilę obecną nie - odparł Parys. - 2015 rok to lekko optymistyczna wizja - podsumował Krzysztof Szydłowski. - Jest to data realna, bo Wrocław też na to nalega - zakończył Norbert Parys.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany