Dom św. Notburgi odmieniony

- Jesteśmy DPS-em, który nie ma jeszcze zezwolenia ze względu na to, że nie spełnialiśmy wszystkich norm przeciwpożarowych. Zrobiliśmy całkowitą przebudowę - relacjonowała na wczorajszej komisji zdrowia siostra dyrektor Weronika Seidel. Na dostosowanie budynku wydano w ciągu 2 lat 1,3 mln zł.
W 2008 roku odmówiono zarejestrowania Domu św. Notburgi. - Gdy usłyszałam wtedy, że jego dostosowanie do norm unijnych kosztować będzie ok. 1,3 mln zł, myślałam, że to jest niewykonalne. Dostaliśmy 29 zaleceń od straży pożarnej, co należy zmienić - wspominała siostra Weronika. - Przerobiliśmy całkowicie 4 klatki schodowe, mamy teraz 107 drzwi antypożarowych oddzielających poszczególne pomieszczenia, zamontowaliśmy kilkanaście klap dymnych. Zmieniliśmy wszystko, począwszy od hydrantów po łóżka, które w wielu przypadkach wymieniliśmy na ortopedyczne - relacjonowała Weronika Seidel.
Siostra dyrektor nie ukrywała wdzięczności za pomoc starostwa. - Dzięki współpracy udało nam się uchronić kaplicę przed wyburzeniem. To jedyny obiekt, który zachował się w stanie pierwotnym - mówiła siostra. Nie wymieniono również drzwi do kaplicy. - Nie zezwoliła na to pani konserwator. Pokryliśmy je jedynie lakierem antypożarowym - dodała.
Jeszcze w tym roku dom powinien zostać zarejestrowany. - 27 września wybieram się do województwa. A gdy dostaniemy zgodę, będziemy mogli przyjąć jeszcze 7 osób. Miejsc w domu mamy 170, a zajętych jest 163, jednak póki nie mamy rejestracji, nie możemy przyjmować nowych pensjonariuszy - wyjaśniła siostra, która oprowadziła radnych po wyremontowanym obiekcie.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany