Proces w sprawie zabójstwa M. Kędzierskiego dobiega końca. Prokurator żąda dożywocia!
Proces Radosława Ś. z Raciborza, oskarżonego o zabójstwo w maju 2021 r. asp. M. Kędzierskiego i próbę zabójstwa dwóch innych policjantów, dobiega końca. Dziś w Sądzie Okręgowym w Rybniku odczytano mowy końcowe.
Prokurator okręgowa Joanna Smorczewska za zabójstwo Michała Kędzierskiego zażądała dla Radosława Ś. dożywocia, podnosząc, że jego wina w kontekście materiału dowodowego nie budzi wątpliwości, podobnie jak to, że przyjechał do Raciborza w konkretnym celu. Chciał zabić! Miał broń, przebrał się za policjanta, szukał ofiary. - Bez żadnego konkretnego motywu zaatakował funkcjonariuszy policji, którzy podjęli wobec niego interwencję. Działał agresywnie i bezwzględnie - dodała. Dopuścił się więc przestępstw wielkiej wagi, cechujących się ogromnym stopniem społecznej szkodliwości.
Śmierć raciborskiego policjanta nie była jednak bezsensowna. - Nawet jeśli stał zginął przypadkowo, uratował życie tym, którzy mieli być ofiarami - uznała prokurator Smorczewska. Domagała się również, by sąd pozbawił Ś. praw publicznych na 10 lat. - Jest osobą bezwzględną, pozbawioną uczuć wyższych, która nie patrzy na dobro innych, i nie ma większych szans na jego resocjalizację - padło w sądzie.
Oskarżonego nie było dziś w Rybniku. Łączył się on-line z aresztu w Tarnowie. W sądzie stawili się natomiast jego rodzice, zajmując miejsca obok obrońcy. Ś. Przekazał sądowi swoje stanowisko na piśmie, ale tylko do wiadomości składu orzekającego. Nie zostało odczytane na sali rozpraw.
Obrońca, mec. Michał Legierski, mówił o sprawiedliwym wyroku, choć nie tak surowym jak żąda prokuratura, wnioskując też o uniewinnienie co do próby zabójstwa dwóch pozostałych funkcjonariuszy, za które prokurator chce po 25 lat kary pozbawienia wolności. Przekonywał, że oskarżony nie miał takiego zamiaru. Przyznał, że Ś. skrzywdził wiele osób, ale wykazał poczucie winy. - Proszę, aby sąd dostrzegł u oskarżonego pewne elementy człowieczeństwa i dał mu szanse na powrót do społeczeństwa - podsumował adwokat.
Wyrok ma być ogłoszony 7 czerwca. Proces ruszył w lipcu zeszłego roku.
O co dokładnie został oskarżony Radosław Ś.?
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, przypomnijmy, skierowała akt oskarżenia przeciwko Radosławowi Ś. o czyny kwalifikowane z art. art. 148 § 3 k.k.; art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 3 k.k.; art. 263 § 2 k.k.; art. 178 a § 1 k.k.; art. 63 ust. 3 w zw. z art. 63 ust. 1 i art. 53 ust. 2 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. W dniu 6 lipca 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Rybniku rozpoczął się przewód sądowy.
Postępowanie przygotowawcze zostało zainicjowane zdarzeniem z dnia 4 maja 2021 roku. Około godz. 8.00 dwaj funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu w osobach: mł. asp. Michał K. i sierż. Bogusław W., przeprowadzali interwencję wobec podejrzanego Radosława Ś. Wspierali ich dwaj inni policjanci z Zespołu Patrolowo – Interwencyjnego KPP w Raciborzu. Interwencja miała miejsce w Raciborzu przy ul. Chełmońskiego, a została podjęta w związku z nietypowym zachowaniem nieznanego wówczas jeszcze funkcjonariuszom Policji mężczyzny, który w przebraniu policjanta, w sposób wskazujący na to, że znajduje się pod wypływem alkoholu, poruszał się po mieście pojazdem marki Renault Scenic, a także zaczepiał nieznajome osoby.
Jak się później okazało mężczyzną tym był Radosław Ś. Podczas próby wylegitymowania mężczyzny, odwrócił się on gwałtownie z wyciągniętą w kierunku Michała K. bronią i co najmniej dwukrotnie strzelił do niego z bliskiej odległości. Nadto oddał strzały w kierunku dwóch pozostałych interweniujących funkcjonariuszy. W wyniku doznanych obrażeń mł. asp. Michał K. zmarł na miejscu zdarzenia. Sprawca został zatrzymany.
Radosławowi Ś. przedstawiono zarzut, że w dniu 4 maja 2021 roku w Raciborzu przy ul. Chełmońskiego, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia funkcjonariusza publicznego mł. asp. Michała K., podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych związanych z ochroną bezpieczeństwa ludzi oraz ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego, podczas podejmowanej wobec niego interwencji i próby wylegitymowania, oddał bezpośrednio w jego kierunku, z bliskiej odległości, co najmniej dwa strzały z broni palnej, powodując liczne obrażenia postrzałowe wewnętrzne, które to spowodowały skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego, tj. o czyn z art. 148 § 3 k.k. Jednocześnie zarzucono mu usiłowanie zabójstwa dwóch pozostałych funkcjonariuszy, tj. Bogusława W. oraz Marcina B.
Jak ustalono, w chwili zdarzenia sprawca posiadał broń palną w postaci pistoletu Glock 17 oraz pistoletu maszynowego Scorpion wraz z amunicją do niej w ilości nie mniejszej niż 66 sztuk.
4 maja 2021 roku w miejscu zamieszkania Radosława Ś. w Siemoni przeprowadzono przeszukanie. W trakcie wykonywanych czynności procesowych w jednym z pokoi znajdującym się na piętrze budynku, ujawniono plantację marihuany. Na podłodze znajdowały się liczne worki wypełnione ziemią oraz śmieciami, puste doniczki, doniczki z ziemią oraz niedopałki papierosów, które jak wynika z opinii biegłego z zakresu badań DNA, należały do Radosława Ś. W głębi pomieszczenia znajdował się namiot koloru czarnego, a w nim wszelkie niezbędne sprzęty służące do uprawy marihuany. Wewnątrz namiotu znajdowały się doniczki z roślinami w postaci konopi w ilości 129 krzewów. Sporządzona przez Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach ekspertyza kryminalistyczna z zakresu badań chemicznych, dotycząca zabezpieczonych krzewów i ściętych roślin ujawniła, iż krzewy ujawnione w dniu oględzin w doniczkach, jak również rośliny ścięte, znajdujące się w zabezpieczonych pojemnikach oraz na podłodze pomieszczenia, gdzie były uprawiane, to ziele konopi innych niż włókniste.
W toku śledztwa zasięgnięto opinii dotyczącej stanu zdrowia psychicznego Radosława Ś. i jego poczytalności. Na podstawie przeprowadzonego badania, poprzedzonego analizą dostępnych materiałów z akt sprawy, biegli stwierdzili, że nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności do rozpoznawania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Radosław Ś. był w przeszłości karany m.in. za przestępstwa z ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii. Za zarzucane mu czyny grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj także: To nie byłem ja! Wstąpił we mnie diabeł. Ruszył proces w sprawie zabójstwa asp. Michała Kędzierskiego
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.