Ukraińcy i Białorusini ratują Gamowską. Medycy ze wschodu to już prawie 20 proc. etatów

Zaczyna się od telekonferencji a potem jest spotkanie w Raciborzu. Decyzje podejmowane przez medyków ze wschodu są w pełni świadome. Wybierają Racibórz jako swój nowy dom.
Skalę wsparcia pokazują liczby. Szpital w Raciborzu ma 115 lekarskich etatów. Już pracuje w nim osiemnastu medyków ze wschodu - jedenastu Ukraińców i sześciu Białorusinów. Na przyjazd zdecydowało się trzech kolejnych Białorusinów - małżeństwo ze specjalizacjami z anestezjologii i otolaryngologii oraz kolejny anestezjolog.
Niemal co piąty etat przy Gamowskiej będzie zajmowany już przez lekarza ze wschodu. Wśród nich są chirurdzy, pediatrzy, interniści, endokrynolog-diabetolog i neurolog, kardiolodzy, specjaliści medycyny ratunkowej. Pochodzą m.in. z Charkowa, Mariupola, Kijowa, Odessy i Lwowa. Polskich lekarzy trudno pozyskać. Ostatnio zatrudniono jednego – otolaryngologa.
- Mają wiedzę i szybko się uczą. Pochodzą z ośrodków akademickich. Nie odnotowaliśmy żadnych problemów – tak o lekarzach ze wschodu mówi dyrektor szpitala, Ryszard Rudnik. Proces uzyskania uprawnień do pracy z pacjentami trwa około 3 miesiące. W tym czasie medycy z Ukrainy i Białorusi poznają szpital, specyfikę pracy, system informatyczny, doskonalą język.
- Sytuacja kadrowa pozwala nam już ograniczyć rekrutację do osób najlepiej przygotowanych do pracy, zarówno pod względem językowym i merytorycznym, mogących szybko przejąć zadania - dodaje dyrektor Rudnik.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz