Damaszek wydał mi się nijaki...
- Pakuję się w plecak rowerowy, taki szkolny można powiedzieć, i wyruszam w podróż autostopem - mówił Leszek Szczasny na spotkaniu zorganizowanym w piątkowy wieczór w bibliotece przy ul. Kasprowicza, opowiadając o swojej wyprawie do Syrii.
Podróż, o której opowiadał dziś raciborzanin, miała miejsce w 2008 roku. - Była to moja pierwsza i jedyna wyprawa do Syrii - mówił podróżnik. Co zaskoczyło go? Między innymi nieporządek panujący w Syrii. - W Turcji jest brudno, ale w Syrii jest bardzo brudno. I niełatwo się do tego przyzwyczaić - przyznał. - Rozczarował mnie Damaszek, wydał mi sie nijaki, w przeciwieństwie do tureckiego Stambułu, w którym się zakochałem - dodał.Widzi też pozytywne strony odwiedzanej krainy. - Syria to wzorcowy przykład dobrego dialogu między chrześcijaństwem i islamem - stwierdził.
Slajdowisko Leszka Szczasnego tradycyjnie składało się z dwóch części. Pierwsza przedstawiała ciekawe miejsca, druga wymiary odwiedzanych rzeczywistości. - Jeżdżę autostopem. Rozglądam się, wchodzę w to i w tamto podwórko, a fama o tym, że taki człowiek chodzi, szybko się roznosi. Często towarzyszy mi potem dużo dzieciaków, które chodzą za mną - opowadał raciborzanin.
W piątkowy wieczór w bibliotece, w której podróżnik opowiadał o swojej wyprawie, otwarta została również wystawa. - Wybierając zdjęcia do wystawy, nie chciałem się skupiać na zabytkach, wolałem pokazać coś z życia codziennego - zdradził autor.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany