Przy sobocie po robocie...
...to tytuł IX Biesiady Śląskiej Bajtel Gali, która odbyła się dziś w Domu Kultury Strzecha. Niepełnosprawne dzieci i młodzież poprzez taniec, zabawy i śpiew pokazała licznie przybyłej publiczności jak niegdyś w sobotnie popołudnia bawili się mieszkańcy śląskich familoków. Były bajki, znane pieśni oraz przepisy kulinarne.
Piosenką Gdybym ja to miała... przywitały dzieci wraz z opiekunką Aleksandrą Orłowską tłumnie przybyłą widownię do DK Strzecha w środowe przedpołudnie. Po pierwszych oklaskach i żywym wstępie konferansjerzy przedstawili krótką historię familoków po Polsku i Śląsku. Głos zabrał obecny na imprezie starosta raciborski Adam Hajduk i wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Oboje wyrazili ogromny podziw dla organizatorów i samych uczestników. Nie omieszkali wspomnieć Bajtel Gali z ubiegłych lat, po czy życzyli wszystkim udanego biesiadowania. Po słowach uznania samorządowców na scenę wkroczył liczny zespół dzieci ze Szkoły Specjalnej w Raciborzu. Zaśpiewali oni słynną już piosenkę Bajtel Gala, w której przywitali gości. Była zwrotka skierowana do siedzącego w pierwszym rzędzie posła Henryka Siedlaczka, Adama Hajduka jak również Ludmiły Nowackiej oraz wszystkich pozostałych przyjaciół, rodziców i nauczycieli.
Po czym tańce, śpiewy, kawały i scenki sytuacyjne przedstawiały kolejno poszczególne placówki oświatowe. Najmłodsi, 5-latki z Przedszkola nr 24 zaprezentowały zabawę w kole i piosenkę Juliankę wraz ze swoimi paniami Aleksandrą Wawoczny i Teresą Fijałkowską. Natomiast uczniowie z ZSS Racibórz przedstawili Druciarza i Zasnęła Dzieweczka. W ich wydaniu publiczność usłyszała także Już mi minęło 16 latek, Na szklanej górze czy Już bych nie był taki głupi.
Omeczka Hildzie opowiadała bajki dla bajtli na dobranoc. Przygotowały je Jolanta Starowiejska- Nowak i Justyna Kuchta z DPS z Krzyżanowic. Na scenie swoje umiejętności wokalne i taneczne prezentowała młodzież z Zespołu Szkół Specjalnych z Mikołowa. Uczyły widownię zabawy w Wiluśki i Diobła. Zaśpiewały Był wiejski krzywy Jan i Coś tam w lesie puknęło. A na koniec zatańczył Kijoka. Oprócz tańców, śpiewów i śląskich wiców były przepisy na najstarsze regionalne potrawy. Ewa Konopnicka uczyła publiczność jak zrobić zupę wodzionkę. Aby publiczność nie notując zapamiętała przepis zespół podał go śpiewająco – Wu, wodzionka, suchy chleb i wody szklanka, wu, wodzionka, to najlepsza ze wszystkich polskich zup...
Na koniec wszyscy uczestnicy zaprosili przybyłych do wspólnej zabawy i biesiadowania przy kawie i śląskim kołaczu.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany