Dzień Czeski w Bibliotece
Miejska i Powiatowa Biblioteka w Raciborzu oraz Biblioteka Petra Bezruče w Opawie po raz kolejny zorganizowały Dzień Czeski. Jak zwykle przekazano książkowe podarunki. Był także gość specjalny opawska koronkarka Karla Klusoňová, specjalizująca się w koronkarstwie klockowym.
- Współpraca obu bibliotek rozpoczęła się w 2003 roku. Od tej pory spotykamy się dwa razy w roku, raz w Opawie, raz w Raciborzu – mówi Małgorzata Michalczyk, instruktor w MiPB w Raciborzu. W zeszłym roku Dzień Czeski był poświęcony twórczości znanej na całym świecie opawskiej pisarki Joy Adamson, autorki Elzy z afrykańskiego buszu, a Dzień Polski Gabrieli Habrom–Rokosz, raciborzance specjalizującej się w fotografii.
- Współpraca z raciborską biblioteką jest dla nas bardzo ważna, ponieważ obydwa miasta znajdują się w bliskiej odległości. Zależy nam na poznawaniu historii, bo w średniowieczu Racibórz i Opawa miały wspólne korzenie. Staramy się do tego nawiązać. W ramach współpracy przedstawiamy sobie nawzajem pisarzy, twórców, malarzy. Mówimy także o różnych rzeczach, dotyczących naszego fachu – stwierdza Zuzana Bornová, dyrektorka Petra Bezruče w Opawie
Dzisiaj, tuż po powitaniu oraz tradycyjnym wręczeniu podarunków, które powiększą zbiory działu literatury polskiej w bibliotece w Opawie oraz czeskiej i słowackiej w Raciborzu, rozpoczęły się wykłady. Pierwszy, zatytułowany Projekt okładka książki, poprowadziła Zuzana Bornová, a drugi gość specjalny, koronkarka - Karla Klusoňová, która opowiadała o swoich koronkach. Zdobią ubrania wytwornych dam na całym świecie, jak również galerie i muzea w najdalszych zakątkach świata. Podziwiali je m.in. mieszkańcy Pragi, Toronto, a nawet Izraela. Jej ozdoby zajęły pierwsze miejsce na międzynarodowym konkursie koronkarskim w Niemczech.
Opawianka, jak sama się przyznała, zakochała się w koronkarstwie klockowym już w dzieciństwie, ale koronki nauczyła się tworzyć dopiero jako dojrzała kobieta i zajmuje się tym już 34 lata. – Dzięki koronce mogę wyjaśnić siebie, swoje uczucia, tęsknoty, radości, ale i smutki. Mój wykład miał przedstawić koronkarstwo z Opawy. Chciałam udowodnić, co człowiek może stworzyć, kiedy coś lubi i poświęca temu dużą część życia oraz kiedy daje tym radość innym ludziom. Kiedyś kobiety żyły z produkcji koronek, dzisiaj koronki są tylko ozdobą, albo pocieszeniem dla duszy – mówi Karla Klusoňová.
Inspiruje ją natura. – Zaczęłam inaczej dostrzegać piękno. Jesienne, pokryte rosą pajęczyny do dzisiaj mnie oczarowują. Za każdym razem podziwiam je z niemym zachwytem. Dokładnie w taki sam sposób patrzę na kwiaty, a nawet zwykłe źdźbło trawy – mówiła ze wzruszeniem. Swój zachwyt przyrodą da się zauważyć w jej koronkowych dziełach. Dominują w nich motyle, ćmy, które artystka darzy szczególną wrażliwością. Połączone ze sobą tworzą niepowtarzalną kompozycję. Nie sposób określić ile czasu zajmuje Karli zrobienie koronkowego dzieła. Czasem jest to zaledwie parę godzin, a bywa i tak, że pracuje nad maleńkim wzorem kilka dni. – Koronkę zawsze tworzę w napięciu. Dopiero po wyjęciu szpilek przeżywam radość lub rozczarowanie. Tworząc oryginalny wzór, nigdy nie wiem, jaki będzie końcowy efekt – dodała.
W katalogu do jednej z wystaw Klusoňovej możemy przeczytać: wszystko widzę w niciach. A motyle i ćmy dostrzegam ze szczególną wrażliwością. To klejnoty natury, a ja lubię je odtwarzać w koronkach. Koronkę tworzę w napięciu. Godziny, dnie i noce pracuję nad nią i właściwie dopiero po wyjęciu szpilek przeżywam radość lub rozczarowanie. Tworząc oryginalny wzór, nigdy nie wiem, jaki będzie końcowy efekt. Muszę być cierpliwa”
Dzień Czeski zakończyło otwarcie wystawy zatytułowanej Koronka z marzeń i motylich skrzydeł, prezentującej dzieła opawskiej koronkarki, która dodatkowo pokazała narzędzia służące jej do pracy: klocki, listeczki, pajączki i gwiazdeczki, wstawiane parami nad każdym kawałeczkiem koronki. – To naprawdę piękne i urocze, a to wykonanie! – zawołała jedna z pań zwiedzających wystawę.
Koronki Karli Klusoňovej można oglądać w siedzibie Miejskiej i Powiatowej Biblioteki przy ulicy Kasprowicza w Raciborzu do końca kwietnia bieżącego roku.
IŚ, jula
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany