120 osób protestowało pod sądem! Do zgromadzonych zwróciła się poseł Gabriela Lenartowicz
Raciborzanie również przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu przeciwko reformie sądownictwa. - Musimy spróbować, może coś to da - mówili zebrani. W proteście wzięła również udział poseł Gabriela Lenartowicz. - Tu chodzi o naszą wolność i o podstawy tej wolności, o którą walczyliśmy w 1980 r. - mówiła posłanka. Nie zabrakło zapalonych świec, białych róż, flag Polski czy egzemplarzy Konstytucji. Na koniec zebrani wspólnie odśpiewali hymn Polski.
Już o 20.30 przed gmachem raciborskiego sądu zaczęły zbierać się pierwsze osoby. O 21.00 było już ponad 120 osób. - Trójpodział to była i jest jedna z najważniejszych rzeczy. Bo tu nie chodzi o to, jaki sędzia będzie kogo sądził, tu chodzi o poczucie bezpieczeństwa, że to nie partia decyduje o wszystkim, bo przecież ten czas już był. Ja rozumiem, że młodzi ludzie tego nie doświadczyli, ale to też jest nasz obowiązek, żeby przekazać te zagrożenia - tłumaczyła poseł Gabriela Lenartowicz, dodając, że już nasz papież Jan Paweł II w swojej encyklice pisał o trójpodziale władzy i mówił o tym, że to jest gwarancja wolności. - Czy my naprawdę musimy mieć pieczątkę partyjną na sądach, na państwie, na wszystkim? - pytała retorycznie Lenartowicz. - Niedługo na internecie, na dostępie do najprostszych swobód - dodała. - Nie możemy na to pozwolić, to jest nasza Polska. Nie możemy sobie jej dać zabrać, bo to jest nasza wolność i nasze decyzje, które musimy w szacunku do innych podejmować. A to, że system sądowniczy wymaga reformy, to wszyscy wiemy, tylko że to, co nam proponuje PiS, to jest tak naprawdę leczenie przez amputację. Jak jest chora ręka, to ucinamy rękę. A teraz mamy chorą głowę, to ucinamy głowę. To jest droga szaleństwa. Nie pozwólmy na to - mówiła posłanka.
Czy jej zdaniem taki protest może przynieść zamierzony efekt? - Myślę, że każdy cywilny opór ma swoje znaczenie i siłę, siłę moralną - mówiła. - Ta sytuacja, która jest, te protesty w całej Polsce nie dotyczą bezpośrednio sądów. One dotyczą wolności. Tej podstawowej wolności i jej bezpieczeństwa. My się budzimy do tego, że ta polityka to nie jest ta brzydka piosenka, którą uprawiają inni, to my jesteśmy za nią odpowiedzialni i musimy się za nią wszyscy zabrać w poczuciu obywatelskim. Musimy w tym współuczestniczyć. My musimy tę naszą demokrację w tym wydaniu praktycznym podlewać jak tę roślinkę, pielęgnować każdego dnia. Naszą ideologią powinna być sprawiedliwość, demokracja, równość i wolność, zwłaszcza wolność obywatelska - mówiła do zebranych. Słowa skierowała też w stronę młodego pokolenia. - To nie jest tak, że to was nie dotyczy. Obudziliście się jak była kwestia ACTA. Teraz mamy ACTA razy 100! Bo kto wam odetnie internet, kto wam odbierze paszporty? Wy, młodzi ludzie, tego nie doświadczyliście. Nie pamiętacie, ale dla naszego pokolenia to jest real, że nie można pojechać do Czech. Reglamentowane słodycze to jest to, co może was czekać, kartki na mięso, bo to do tego prowadzi. Chodzi o to, żeby sędzia sądził zgodnie ze swoim sumieniem i zgodnie z prawem, a nie bał się partii. W jakim świecie my żyjemy? Nie możemy tego ot tak zostawić. Oni się nas boją. Nie boją się opozycji w sejmie, bo mają większość. Oni się boją was, waszych słów i nie boją się, że zrobicie rewolucję, boją się, że ich nie wybierzecie, że tym razem pójdziecie do wyborów. Spójrzcie, jeden jedyny raz się cofnęli. Jak kobiety wyszły na ulice protestować. I oni nie boją się dużych miast, oni się boją takich miast jak nasze - powiedziała Lenartowicz.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany