Widziały gały, co brały, czyli Racibórz i Pietrowice Wielkie mogą się spotkać w sądzie
Poszło o śmieci, a dokładnie o ich ilość, którą raciborskie PK (spółka kontrolowana przez miasto Racibórz zajmująca się wywozem odpadów, komunikacją miejską i higieną komunalną) odbiera z terenu gminy Pietrowice Wielkie. Ze strony raciborskiego ratusza słychać, że do przetargu na wywóz odpadów sąsiedzi podali za małą ich ilość. Ponoć śmieci jest dwa razy więcej niż powinno, przez co PK do interesu dopłaca. A że PK to miejska spółka, więc panuje odczucie, że do pietrowickich śmieci dopłaca Racibórz. A tak, zdaniem prezydenta, być nie powinno, tym bardziej, o czym słychać w kuluarach, że zarządzanie i stan finansów PK są dalekie od tego, co chciałby widzieć Mirosław Lenk. Inaczej patrzą na to w Pietrowicach. - Widziały gały, co brały. Zapisy umowy są jasne i czytelne, a PK od lat wozi od nas odpady, więc skąd nagle problem? - słyszymy w Pietrowicach Wielkich.
O możliwej drodze sądowej w rozwiązaniu sporu powiedział nam prezydent Mirosław Lenk. Decyzja jeszcze nie zapadła, a sprawa będzie z pewnością przedmiotem dyskusji na forum Rady Miasta. Sprawa śmieci, tak podejrzewają w Pietrowicach Wielkich, miała ponoć wpływ na decyzję PK o zejściu z kursów miejskich autobusów do Samborowic. PK argumentował, że do nich dopłaca, więc od sierpnia już tam nie jeździ, przy okazji także do Lubomi. Jak tłumaczy prezydent, ościenne gminy, w tym Pietrowice Wielkie, nie chciały dołożyć sie do tych kursów. Gminy dogadały się natomiast z raciborskim PKS-em. To powiatowy przewoźnik przejął obsługę nierentownych dla PK linii.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany