Od zbiornika nie ma odwrotu

- Bez budowy zbiornika nie ma ochrony przed powodzią, jaka była w 1997 roku. To najważniejsza zapora przeciwpowodziowa od Raciborza do Wrocławia – twierdzą fachowcy z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z Gliwic. Do Raciborza zaprosili ich radni z powiatowej komisji Rozwoju Gospodarczego, Promocji i Współpracy z Zagranicą. Przyjadą też na najbliższą sesję rady powiatu, by poinformować wszystkich radnych o aktualnym stanie prac przy zbiorniku. 

2015 to na razie nieprzekraczalny termin zakończenia jego budowy. Aby go dotrzymać trzeba jak najprędzej pozyskać 100% gruntów. Z tym ciągle są jeszcze problemy, bo 18 właścicieli działek w obrębie przyszłego zbiornika wciąż nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji. – Tymczasem od tego nie ma już odwołania, a czas w tym przypadku działa na ich niekorzyść – twierdzi starosta. Dlaczego? Bo ceny nieruchomości były najwyższe na przełomie lat 2007/2008. Teraz nieco spadły. Rzeczoznawcy wyceniali te grunty raczej wysoko. Przeciętna kwota odszkodowania za nieruchomość wahała się w granicach 600 – 700 tys. zł, choć były gospodarstwa wycenione na milion i więcej. Problemem jest, że nie wszyscy potrafią pogodzić się z opuszczeniem ojcowizny i zaczynaniem życia w nowym miejscu. – Chociaż spotykamy się też z opinią, że po co mieszkać w starym rupieciu skoro można w nowym domu – przyznaje Franciszek Pistelok z RZGW. Twierdzi też, że z myślą o tych, którzy są w zbyt zaawansowanym wieku i nie chcą nowych domów, powstanie budynek mieszkalny. Radni usłyszeli też zapewnienia, że budowa zbiornika to miejsce pracy dla co najmniej 500 osób. 

- Będzie to zbiornik suchy, którego głównym zadaniem ma być przyjęcie 185 mln metrów sześciennych wód, by nie zalały terenów poniżej w tym miasta – przypomniał zebranym Andrzej Markowiak, zastępca dyrektora RZGW Gliwice ds. budowy zbiornika Racibórz Dolny. – Musimy jak najszybciej mieć na własność 100% gruntów, by w czerwcu otrzymać już pozwolenie na budowę i złożyć wniosek o dofinansowanie do unijnego Funduszu Spójności. Budowniczy zbiornika liczą bowiem w znacznej mierze na pieniądze z Banku Światowego i właśnie z Europejskiego Funduszu Spójności. – Nie chcemy, by przeszły nam koło nosa. 

Termin, jaki wyznaczyli sobie inwestorzy to rok 2015. Przede wszystkim dlatego, że do tego czasu trzeba rozliczyć fundusze unijne. – Sprawa budowy zbiornika jest nieuchronna i w najbliższym dziesięcioleciu zbiornik Racibórz na pewno powstanie – zapewniał starosta, a przewodniczący komisji Leonard Malcharczyk tak podsumował tę część obrad - Modlę się, abyśmy tu już nigdy nie mieli takiej wody, ale gdy zbiornik już będzie poczuję się pewniej.  

Zbiornik Racibórz Dolny mieści się w granicach województwa śląskiego na terenach należących do miasta Raciborza oraz gmin Krzyżanowice, Kornowac, Lubomia i Gorzyce. Ogółem obiekt zajmie powierzchnię 2626 ha, na której znajdować będzie się czasza zbiornika, obwałowania, kanał zrzutowy oraz obiekty melioracyjne regulujące stosunki wodne na przyległym terenie. 
Zbiornik Racibórz Dolny zajmuje tereny od mostu drogowego w Krzyżanowicach, aż za rozgałęzienie rzeki Odry na Odrę Miejską i Kanał Ulgi w Raciborzu. Na obszarze tym znajdują się użytki rolne, lasy, użytki kopalne oraz tereny osiedlowe, tj. wsie Nieboczowy i Ligota Tworkowska zamieszkałe przez ok. 240 rodzin. 

Jola Reisch