Rudera przy Drzymały. Czy ktoś czeka na tragedię?
W piątek, 18 grudnia, z naszą redakcją skontaktował się jeden z mieszkańców Raciborza zaniepokojony brakiem działań Straży Miejskiej w związku z ruderą znajdującą się przy ulicy Drzymały. Zwrócił także uwagę na ogrom śmieci na zapleczu budynku przy Zborowej.
- Budynek stoi opuszczony nie od dziś, do niedawna zasłaniały go topole, które zostały wycięte. To ujawniło, że drzwi do tego budynku są otwarte na oścież. Każdy może tam wejść, nawet dzieci. To stwarza niebezpieczeństwo tragedii, gdyż budynek ten jest w bardzo złym stanie technicznym. Zapadnięty jest dach, a stropy też nie będą w najlepszym stanie. Czemu straż miejska nie reaguje i nie zabezpieczy tych drzwi w odpowiedni sposób? Czy ktoś czeka na jakąś tragedię? - alarmował nasz czytelnik.
Sprawdziliśmy to. Faktycznie, stan terenu jak i samego budynku pozostawia wiele do życzenia. Przed budynkiem znaleźć można prawdziwy śmietnik, składający się z gruzu, styropianu i innych odpadów remontowych. Prawdopodobnie są to pozostałości po remoncie budynku mieszkalnego znajdującego się obok rudery. Najważniejszą sprawą jest jednak to, że zgodnie z informacjami przekazanymi przez naszego Czytelnika drzwi do niebezpiecznego budynku stoją otworem przed wszystkimi, gdyż są wyrwane z zawiasów. Jest to naprawdę niebezpieczne, ponieważ stan wnętrza budynku z pewnością jest daleki od idealnego. Jak widać na jednej z fotografii w galerii dach uległ zapadnięciu, nie wiadomo jaki jest stan stropów na poszczególnych kondygnacjach, o wybitych szybach już nie wspominając. Całość aż prosi się o należyte zabezpieczenie.
O komentarz i zajęcie się sprawą poprosiliśmy w komendzie SM przy Batorego. - W sprawie zabezpieczenia pustostanu czekamy na odzew właściciela obiektu. Przypadku braku zabezpieczenia, powiadomiony zostanie zgodny z właściwością Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego - czytamy w odpowiedzi na zapytanie wysłane w sobotę, 19 grudnia.
Drugą ze spraw, na którą zwrócił uwagę nasz czytelnik jest spory nieporządek panujący na zapleczu budynku przy Zborowej. - To ulubione miejsce "klientów" pobliskiego sklepu. Zakupione trunki spożyją w ciemnościach skweru, a później rzucą w kąt. W ubiegłym roku miejsce zostało wysprzątane przez osadzonych w raciborskim ZK, w tym choć sprawę zgłaszałem do Straży Miejskiej jeszcze we wrześniu, nadal panuje nieporządek - żalił się raciborzanin.
- Właścicielom terenów nakazano uprzątnięcie zalegających odpadów - poinformowała komenda Straży Miejskiej w Raciborzu.
Do sprawy będziemy wracać.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz