Parkometry zastąpią parkingowych. Kto zatrudni tych ludzi?

Od stycznia mają w Raciborzu wzrosnąć opłaty za parkowanie. Ma to związek z planami wprowadzenia w mieście parkometrów. Obecnie opłaty pobierają parkingowi, zatrudniani przez wrocławską firmę, która obsługuje - na podstawie umowy z miastem - strefą płatnego parkowania. W przyszłym roku - jak się dowiadujemy - mają ich zastąpić parkometry. Wzrosną też ceny - za pierwszą godzinę parkowania opłata minimalna wyniesie - 2,00 zł (teraz 1,50 zł); za drugą 2,40 zł, za trzecią 2,80 zł, za czwartą i kolejne 2,00 zł. Zwolnienie zostaną niepełnosprawni uprawnieni do parkowania na wyznaczonych miejscach. Dzienną opłatę skalkulowano na poziomie 15 zł. 30 zł to miesięczna zryczałtowana opłata dla mieszkańców i przedsiębiorców w strefie (dla jednego pojazdu). Płatność ma się odbywać w formie gotówkowej w samoobsługowym automacie parkingowym, bezgotówkowej kartą płatniczą lub aplikacji mobilnej. Strefa płatnego parkowania wyznaczona będzie pasami drogowymi ulic: Odrzańska, Chopina, Gimnazjalna, Długa, Rzeźnicza, Rynek, Plac Ofki Piastówny, Plac Wolności, Nowa, Solna, Bankowa, Browarna, Mickiewicza, Młyńska, Szewska, Zborowa, Basztowa.

– Ostatni raz zmiany w strefie miały miejsce w roku 2004. W związku z tym chcielibyśmy pochylić się nad tym, celem urealnienia zmian, do jakich doszło w tym czasie. Proponujemy także zmiany w sposobie pobierania opłat. Do tej pory pobierali je pracownicy, teraz natomiast proponujemy wprowadzenie parkometrów – zreferował uchwałę urzędnik magistrackiego wydziału.

– Do tej pory opłaty pobierali ludzie, większość z nich była niepełnosprawna. Oni nie tylko pobierali pieniądze, ale też przygotowywali miejsca parkingowe, gdy spadł śnieg lub pilnowali porządku, by ludzie nie parkowali, jak popadnie. Co teraz z nimi się stanie? – pytał radny Michał Kuliga.

- Czy wiadomo, gdzie staną parkometry? To nie jest takie proste, że postawi się „konsek słupka” i będzie ok. Trzeba rozkopać chodniki, pociągnąć prąd. Miało być taniej, a wszystko wskazuje, że będzie drożej – twierdził radny Marcin Fica.

– Mogę powiedzieć, że strefa jest obecnie na etapie przygotowywania . Dotychczasowe osoby zajmujące się strefą parkowania, mogą zostać przyjęte w PK na różnych stanowiskach. Co do kopania chodników i ciągnięcia kabli. Teraz mamy już inna generację parkometrów, wyposażonych we własne zasilanie, więc nie będzie konieczne rozkopywanie ulic i chodników – odparł prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Bogdan Gawliczek.

- W przypadku strefy płatnego parkowania, pewnym ukłonem w kierunku mieszkańców byłoby skrócenie czasu i zmniejszenie stawki. Tak, żeby mieszkaniec, który idzie załatwić jedną rzecz, która zajmie mu kwadrans, nie musiał płacić za całą godzinę – zasugerował radny Jarosław Łęski. – Będzie taka możliwość, by zapłacić za pół godziny. Wtedy kwota wyniesie złotówkę, a naliczanie będzie minutowe – dodał prezes PK.

Głos zabrał również przewodniczący komisji. – Czy moglibyśmy prosić o doprecyzowanie na sesji, co stanie się z osobami, które dotąd obsługiwały strefę? Co znaczy, że PK ich przejmuje? A co, jeśli się nie zgodzą? Mam też pytanie dotyczące kar. Czy takowe są przewidziane i w jakiej kwocie? Bo teraz wielu ryzykuje i nie płaci, bo kary są raczej śmieszne – twierdził Piotr Klima.

- Czy zrobił pan jakąś analizę opłacalności? Wydaje mi się, że przy kwotach, jakie pan proponuje oraz przy minutowym naliczaniu, będzie to po prostu nieopłacalne. Przy strefie parkowania problemem nie jest to, ile się na tym zarabia, tylko by uporządkować ruch w centrum miasta. Pan jest przedstawicielem spółki i pana celem będzie z pewnością zarobek. Przy zatrudnianiu dotychczasowych operatorów musi pan zwrócić uwagę a to, że ich poprzedni pracodawca jest zakładem pracy chronionej, dzięki czemu miał inne koszty dzięki dofinansowaniu z PFRON – dociekał radny Mirosław Lenk.

Do dyskusji dołączył także radny Henryk Mainusz. – Jaki jest w ogóle cel tych zmian? Bo ja żadnego uzasadnienia nie widzę. – Nigdzie nie powiedziałem, że te osoby będą pracować na strefie parkowania. Możemy ich wykorzystać, mamy wakaty na stanowiskach, gdzie także mogą być wykorzystani. Nie będą wyrzuceni na bruk bez możliwości zarobkowania. Jeśli chodzi o stawki, to wydaje mi się, że stawki i tak są wyższe od tych które mamy. Naszym celem nie jest grabienie mieszkańców. Jeżeli coś będzie nie tak z opłacalnością, będziemy pamiętali o propozycji Pana radnego Mirosława Lenka o podniesieniu stawki do 3 zł. Posługujemy się przykładami innych miast np. Katowic gdzie mamy podobne stawki i godziny. Na podstawie tych przykładów robione były przymiarki co do opłacalności strefy – odpowiedział na pytania radnych Bogdan Gawliczek.

- Mówił pan, że teren przy Mickiewicza będzie wyłączony ze strefy. Jeśli tak, to z poczty nie będzie sposób skorzystać, bo wszyscy będą tam parkować. To samo dotyczy parkowania przy Batorego. Już wielokrotnie zwracałem uwagę prezydentowi, ale odnoszę wrażenie, że nie dotarło, tak, jakbym zwracał się do kogoś innego – twierdził radny Marcin Fica.