Gospodarka Raciborza pod presją. Rok trudnych decyzji i niepewnego jutra [podsumowanie 2025]
![Gospodarka Raciborza pod presją. Rok trudnych decyzji i niepewnego jutra [podsumowanie 2025] Gospodarka Raciborza pod presją. Rok trudnych decyzji i niepewnego jutra [podsumowanie 2025] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl](photos/_thumbs/mini_1767002134zrzut-ekranu-2025-12-29-o-10-55-12-.png)
Problemy Eko-Okien, decyzja Henkla o zamknięciu zakładu w Raciborzu oraz rządowe deklaracje dotyczące uruchomienia produkcji wojskowej w halach po Rafako wyznaczyły ton mijającego roku w lokalnej gospodarce. Na drugim planie, choć nie mniej istotnym, znalazły się kłopoty kolejnych spółek, presja kosztowa, słabnąca demografia i trudności w pozyskiwaniu nowych inwestorów. Wszystko to sprawia, że zarządzanie rozwojem społeczno-gospodarczym miasta stało się dziś znacznie bardziej wymagające niż jeszcze kilka lat temu.
Rok 2025 zapisał się w Raciborzu jako okres wyraźnego osłabienia gospodarczego i kumulacji problemów, które dojrzewały od dłuższego czasu. Najsilniej odczuwalne były wydarzenia związane z największymi pracodawcami oraz kluczowymi zakładami przemysłowymi, stanowiącymi przez dekady fundament lokalnego rynku pracy.
Szczególne emocje wzbudziła sytuacja Eko-Okien – jednego z najważniejszych graczy na regionalnym rynku, generującego łącznie blisko 15 tys. miejsc pracy. Informacja o zamknięciu zakładu w Kędzierzynie-Koźlu oraz wdrożeniu restrykcyjnej polityki kosztowej szerokim echem odbiła się na początku sezonu wakacyjnego. Obawy o masowe zwolnienia okazały się przesadzone, jednak dane finansowe po trzech kwartałach nie pozostawiły złudzeń: spółka z Kornic znalazła się w trudnym położeniu. Rosnąca konkurencja, brak wyraźnych sygnałów ożywienia w branży oraz presja kosztowa sprawiają, że firma generuje straty. Po latach intensywnego rozwoju, wciąż zarządzana przez Mateusza Kłoska, musi dziś mierzyć się z balastem zadłużenia i dostosowywać skalę działalności do realiów znacznie mniej optymistycznych niż te, które jeszcze niedawno dominowały w prognozach zarządu. Jednym z kluczowych kierunków zmian stało się zwiększanie wydajności pracy, co w praktyce oznacza dalszą ostrożność kosztową.
Kolejnym ciosem dla lokalnej gospodarki była czerwcowa decyzja Henkla o zamknięciu zakładu w Raciborzu. Spółka poinformowała, że krok ten wynika ze zmieniającego się zapotrzebowania konsumentów oraz konieczności dostosowania oferty produktowej, co bezpośrednio przełożyło się na los 159 pracowników. Tym samym zakończył się ważny rozdział w historii raciborskiego przemysłu chemii gospodarczej. Jego początki sięgają jeszcze XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej i działalności Adolfa Hoffmanna. Prywatyzacja raciborskiej Polleny na początku lat 90. była jednym z najbardziej symbolicznych przykładów otwarcia postsocjalistycznej gospodarki na kapitał zachodni. Po ponad trzech dekadach obecności zagranicznego inwestora pozostały pytania o przyszłość infrastruktury przy ul. Stalowej. Starsza część dawnej Polleny, a później Henkla, została wystawiona na sprzedaż przez VVF, natomiast nowszy zakład produkcyjny, w którym do niedawna funkcjonowała linia produkcyjna, ma przejąć inny podmiot.
Równolegle Racibórz wciąż próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości po upadku Rafako. Opustoszałe hale są dziś tylko częściowo zagospodarowane przez mniejszych producentów, w tym firmy z Austrii, a także przez RFK sp. z o.o., która ma stać się fundamentem nowego projektu określanego nieformalnie jako Rafako 2.0. Przedsięwzięcie to wpisywane jest w plan rozwoju krajowego przemysłu zbrojeniowego i ma być wsparte finansowo przez rząd. Z deklaracji premiera wynika, że w grę wchodzi ulokowanie w Raciborzu filii Jelcza i uruchomienie produkcji pojazdów wojskowych. Rok 2026 ma być momentem przejścia od zapowiedzi do konkretnych działań, w tym stworzenia około 500 miejsc pracy przy ul. Łąkowej. Dla miasta byłby to istotny impuls, choć wciąż pozostaje on na etapie politycznych deklaracji.
W cieniu Rafako toczy się także restrukturyzacja Rafametu z Kuźni Raciborskiej. Notowana na giełdzie spółka od dłuższego czasu generuje straty i bez wsparcia publicznego nie byłaby w stanie funkcjonować. Kolejne dokapitalizowania ze strony Agencji Rozwoju Przemysłu oraz informacje o pozyskaniu nowych kontraktów dają jednak nadzieję na stabilizację, choć przyszłość firmy nadal pozostaje niepewna.
Trudny rok raportowała również kolejna raciborska spółka giełdowa – Sunex, działający w branży OZE. Po wyjątkowo wymagającym 2024 roku widać pierwsze symptomy poprawy. EBITDA grupy wzrosła, a strata na działalności operacyjnej zmniejszyła się do –7,9 mln zł wobec –14,1 mln zł rok wcześniej. Strata netto z działalności kontynuowanej spadła do –12,1 mln zł z –15,8 mln zł w analogicznym okresie. Zarząd spółki podkreśla jednak, że osłabienie gospodarcze zarówno w strefie euro, jak i w Polsce ogranicza inwestycje w budownictwie, co bezpośrednio przekłada się na popyt na produkty Suneksu oraz presję na ceny. Według prognoz trwały powrót do wzrostu sprzedaży możliwy jest najwcześniej w 2026 roku.
Na tle licznych problemów pozytywnie wyróżnia się inwestycja firmy Mieszko, obecnie największego inwestora w Raciborzu. Producent słodyczy realizuje budowę nowoczesnego zakładu przy ul. Cieszyńskiej na działce zakupionej od miasta. Projekt ten ma zapewnić stabilne miejsca pracy w produkcji i stanowi jeden z nielicznych wyraźnych sygnałów inwestycyjnego ożywienia.
Ogólny bilans roku pozostawia jednak poczucie niedosytu. Upadek Rafako „wypłukał” znaczną liczbę miejsc pracy w obszarze inżynierii i zaawansowanych kompetencji technicznych. Ograniczenie skali działalności Eko-Okien przełożyło się na mniejsze strumienie pieniędzy trafiających do lokalnych handlowców i usługodawców. Choć statystyki wskazują na nieznaczny spadek bezrobocia, dzieje się to w warunkach kurczącej się liczby mieszkańców i malejącej liczby ofert pracy.
Racibórz mierzy się jednocześnie z poważnymi wyzwaniami demograficznymi. Kurczący się kapitał ludzki, wyraźne starzenie się populacji oraz tąpnięcie w liczbie urodzeń – około 200 rocznie w skali miasta – nie wróżą dobrze na przyszłość rynku pracy. Miasto sygnalizuje również problemy ze sprzedażą działek inwestycyjnych. O ile pierwsza strefa przy ul. Bartka Lasoty znalazła nabywców niemal natychmiast, o tyle w kolejnej, przy ul. Mikołowskiej, wciąż pozostają wolne tereny. Władze deklarują chęć pozyskania dużego inwestora na obszarze przy ul. Sosnowieckiej, za terenami Rafako, jednak są to deklaracje formułowane w coraz trudniejszym dla biznesu otoczeniu.
Dodatkowym obciążeniem pozostaje słaba dostępność komunikacyjna – brak dobrych połączeń w kierunku Gliwic i autostrady A4 oraz Żor i autostrady A1 – a także silna konkurencja sąsiednich ośrodków i dużych aglomeracji. Sygnały o słabnącej koniunkturze płyną również od małych i średnich przedsiębiorców. Jednocześnie władze miasta odczuwają rosnącą presję na działania prorozwojowe, mierząc się z problemami finansów samorządowych, wynikającymi m.in. z kurczącej się bazy podatku od nieruchomości po upadku Rafako.
Globalne spowolnienie gospodarcze, depopulacja, rosnąca presja kosztowa, rewolucja związana z rozwojem sztucznej inteligencji oraz wyzwania w zakresie kształtowania atrakcyjnej przestrzeni do życia tworzą dziś wyjątkowo trudne tło dla lokalnej polityki rozwojowej. W takich warunkach zarządzanie przyszłością Raciborza staje się znacznie bardziej złożone niż dotąd, a nadchodzące lata pokażą, czy miasto zdoła skutecznie odpowiedzieć na te wyzwania.




Komentarze (54)