Nowa szansa dla Raciborza i majątku po Rafako. PGZ zapowiada centrum logistyki motoryzacyjnej i rozwój przemysłu obronnego w regionie

Polska Grupa Zbrojeniowa potwierdziła plany związane z zagospodarowaniem terenów po Rafako. W Raciborzu ma powstać nowoczesne centrum logistyczne i fabryka części dla przemysłu motoryzacyjnego, w szczególności dla sektora obronnego. Zapowiedzi padły podczas prezentacji raportu Deloitte dotyczącego potencjału województwa śląskiego w zakresie przemysłu zbrojeniowego.
Plany Polskiej Grupy Zbrojeniowej dotyczące Raciborza nabierają coraz bardziej konkretnych kształtów. Prezes PGZ Adam Leszkiewicz zapowiedział, że teren po Rafako może stać się kluczowym zapleczem produkcyjno-logistycznym dla przemysłu automotive, ze szczególnym uwzględnieniem pojazdów wykorzystywanych przez wojsko.
– Tam myślimy o tym, żeby zbudować fabrykę związaną z całą logistyką części dla całego automotive. Przede wszystkim dla Jelcza, ale być może dla Rosomaka. Jest to pomysł, który w tej chwili próbujemy wewnętrznie opisać. Wydaje mi się, że to jest niezwykle istotna i ważna propozycja dla województwa śląskiego – zapowiedział Adam Leszkiewicz.
Jak dodał, lokowanie centrum logistyki przemysłu motoryzacyjnego w Raciborzu na potrzeby przemysłu zbrojeniowego jest naturalnym nawiązaniem do tradycji automotive na Śląsku.
PGZ prowadzi obecnie intensywne analizy dotyczące biznesowego zagospodarowania nieruchomości po Rafako. Prezes Grupy wskazał, że zaplecze przemysłowe pozostawione przez upadłego producenta kotłów energetycznych otwiera nowe możliwości.
– Dużo majątku, fajna infrastruktura. Z biznesowego punktu widienia sami wpadliśmy na ten pomysł, sami chcemy to wykorzystać i za 2–2,5 roku chcemy pokazać, że można tam zbudować wielkie centrum zaplecza – podkreślił Leszkiewicz.
Jednym z argumentów przemawiających za inwestycją jest ograniczenie zależności od zagranicznych dostawców części i podzespołów. Wskazał, że dziś do Jelcza czy Rosomaka wiele komponentów trzeba zamawiać za granicą. Nowa fabryka w Raciborzu ma wzmocnić krajowe łańcuchy dostaw i zapewnić większą niezależność strategiczną.
Raport Deloitte przedstawiony podczas spotkania potwierdza, że województwo śląskie ma potencjał, by stać się jednym z najważniejszych centrów przemysłu obronnego w Polsce. Wskazano, że raciborski Jelcz w przyszłości nie tylko będzie montował pojazdy, ale także produkował części do nich. Oznacza to zwiększone zapotrzebowanie na specjalistów: tokarzy, ślusarzy, operatorów maszyn CNC, technologów, konstruktorów oraz montaży stów.
Jelcz chce również sięgnąć po specjalistów, którzy pracowali wcześniej w Rafako, wykorzystując ich doświadczenie i umiejętności.
W prezentacji raportu „Śląskie na froncie przemian: potencjał regionu w sektorze obronnym” uczestniczyli m.in. marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa, przewodniczący Sejmiku Jacek Jarco, a także parlamentarzyści i samorządowcy z regionu.
– Województwo śląskie ma potencjał i atuty, by rozwijać się w sektorze obronnym. To dla nas wielka szansa i wyzwanie, a ten raport to potwierdza. Jesteśmy w procesie transformacji i szukamy rozwiązań, które pozwolą nam odpowiedzieć na pytanie co dalej, w obliczu głębokiej transformacji energetycznej i zmieniającej się sytuacji geopolitycznej. W regionie działa wiele firm, które budowały swój potencjał oraz kompetencje w przemyśle ciężkim i dziś mamy szansę wykorzystać ich doświadczenie i wiedzę w przemyśle zbrojeniowym. Pełne wykorzystanie tych zasobów wymaga jednak odwagi i koordynacji działań na szczeblu państwa, samorządów, biznesu i świata nauki – przekonywał marszałek Saługa.
Raport podkreśla, że silna baza przemysłowa, infrastruktura i zasoby kadrowe stawiają Śląsk w wyjątkowej pozycji do budowy rozbudowanych łańcuchów dostaw dla przemysłu obronnego. Region zaliczany jest do kluczowych miejsc potencjalnego ulokowania dużej części produkcji zbrojeniowej.
Czytaj także: W halach po Rafako ruszy produkcja pojazdów Jelcza. Premier w Raciborzu o 500 nowych miejscach pracy
– Mam nadzieję, że ten raport stanie się początkiem pogłębionej dyskusji i konkretnych przykładów, gdzie są te perspektywy i jak upraktycznić ten dialog, a przede wszystkim jak zorganizować ten system i potwierdzić tezę, że nasz przemysł może się zmieniać w kierunku przemysłu zbrojeniowego – mówił prezes PGZ Adam Leszkiewicz.
Jak wskazują autorzy dokumentu, województwo śląskie ma potencjał, by uczestniczyć nie tylko w krajowych, ale również europejskich projektach obronnych, które w najbliższych latach mają być jednym z najważniejszych motorów inwestycji.
– Śląskie łączy rozwiniętą bazę przemysłową, dostęp do wykwalifikowanych kadr i nowoczesną infrastrukturę transportową. Takie zaplecze pozycjonuje je wśród wiodących ośrodków krajowego przemysłu obronnego. Zakłady motoryzacyjne, hutnicze czy produkujące wyroby metalowe mogą tworzyć fundament dla nowych kompetencji, a sieć uczelni i ośrodków badawczo-rozwojowych pozwoli doskonalić technologie podwójnego zastosowania – tłumaczy Mariusz Ustyjańczuk, jeden z autorów raportu.
Uczestnicy spotkania podkreślili konieczność wypracowania długofalowej strategii rozwoju, obejmującej priorytety technologiczne, kierunki inwestycji oraz współpracę administracji centralnej, samorządów, uczelni, instytucji naukowych i przedsiębiorstw. Wskazano również na znaczenie inwestycji w technologie podwójnego zastosowania i projekty wzmacniające bezpieczeństwo państwa.
Według prognoz Deloitte do 2030 roku w górnictwie ubędzie ponad 12,3 tys. miejsc pracy, a w całej branży luka kadrowa może osiągnąć 36,5 tys. etatów. Dodatkowo do 2060 roku liczba mieszkańców regionu może zmniejszyć się nawet o milion osób. Rozwój sektora obronnego ma być odpowiedzią na te wyzwania, zapewniając stabilne zatrudnienie i przyciągając specjalistów.
Województwo śląskie dysponuje już dziś licznymi firmami działającymi w sektorze zbrojeniowym, które mogą stanowić trwałe zaplecze dla nowych inwestycji. Wśród nich są: Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy, Rosomak z Siemianowic Śląskich, MASKPOL oraz OBRUM.
źródło: naszemiasto.pl, slaskie.pl.












Komentarze (7)
Dodaj komentarz