Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności20 sierpnia 202522:03

Kuliga kontra Wacławczyk o strategię i przyszłość szkół w Raciborzu

Kuliga kontra Wacławczyk o strategię i przyszłość szkół w Raciborzu - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
2
Reklama
Racibórz:

Podczas XIV posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej w Raciborzu wywiązała się gorąca dyskusja o przyszłości lokalnej edukacji. W centrum sporu znalazły się kwestie spadku liczby uczniów i brak strategii dla raciborskich szkół.

Po wakacyjnej przerwie raciborscy rajcy powrócili do debat nad sprawami istotnymi dla miasta i jego mieszkańców. W środę, 20 sierpnia, odbyło się XIV posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej.

Pierwszym punktem posiedzenia było zapoznanie radnych ze sprawozdaniem z realizacji zadań oświatowych za rok szkolny 2024/2025. Przedstawieniem dokumentu zajął się naczelnik Wydziału Edukacji, Krzysztof Żychski.

Szef wydziału edukacji poinformował radnych o liczbie przedszkoli, liczbie uczęszczających do nich dzieci, liczbie szkół podstawowych oraz liczbie uczniów. – Liczba dzieci w przedszkolach zmniejszyła się, ale wzrosła liczba uczniów w szkołach. Stało się tak za sprawą sześciolatków, które w tym roku rozpoczęły naukę w szkołach – mówił Żychski.

Naczelnik poinformował także o stanie kadry pedagogicznej w raciborskich placówkach oświatowych. – Mamy dobrą kadrę pedagogiczną, która nieustannie rozwija swoje kompetencje poprzez szkolenia – podkreślił. Zaprezentował również radnym dane dotyczące dotacji dla przedszkoli i szkół niepublicznych.

Jako pierwsza do dyskusji zgłosiła się przewodnicząca komisji, Ludmiła Nowacka. – Dużo dzieci nam umyka w naszych placówkach. Skąd takie zainteresowanie oświatą niepubliczną? – dociekała. – Jeśli chodzi o oświatę niepubliczną, próbowaliśmy dojść do odpowiedzi na to pytanie. W przedszkolach niepublicznych mamy obecnie 382 uczniów, podczas gdy wcześniej było to około 360 i 330. Jeśli spojrzeć na poszczególne jednostki, widać spadek w niektórych placówkach. Specyfika jednostek niepublicznych jest jednak różna – jedne są ogólnodostępne, inne specjalistyczne. Zauważamy rosnącą liczbę dzieci posiadających orzeczenia, co wpływa na wybory rodziców. Podobnie jest w szkołach – dzieci z orzeczeniami częściej trafiają do szkół niepublicznych. Nie oznacza to jednak, że nasze placówki są niewystarczająco przygotowane. Spełniają wszelkie wymogi – tłumaczył Żychski.

Radny Roman Wałach zauważył, że raciborskie szkoły mogłyby przyjąć jeszcze około 1000 uczniów. – Możliwości w naszych placówkach są duże, a komfort nauki zapewniony. Dzieci w oddziałach jest średnio około 21, co oznacza spadek w porównaniu z poprzednim rokiem, więc miejsca są – odpowiedział Żychski.

– Dyskusja kilka miesięcy temu dała mi do myślenia. Pojawiały się nagłówki w gazetach, że dzieci jest coraz mniej. Rozumiem jednak, że nie ma jeszcze potrzeby alarmowania i ingerowania w sieć szkół? – dopytywał radny Wałach.

Do rozmowy wtrąciła się przewodnicząca Nowacka. – To, o czym rozmawiamy, to sprawozdanie, natomiast strategii, o której pan mówi, w tej chwili nie posiadamy – zaznaczyła.

– Bieżąca sytuacja w oświacie jest ciągle analizowana. Pan natomiast pyta o przyszłość. Widzimy spadek liczby uczniów i rosnące koszty oświatowe. Cały czas prowadzimy analizę, a w ciągu dwóch lat sytuacja może się pogorszyć, bo dzieci będzie jeszcze mniej. Jeśli pyta pan, czy pracujemy nad strategią, to tak – wtrącił wiceprezydent Michał Kuliga.

Głos zabrał radny Dawid Wacławczyk. – Chciałbym odnieść się do słów pana Kuligi o prowadzeniu analiz. Pamiętam, że na pierwszym posiedzeniu komisji mówiono, że konieczna jest strategia.

Szanuję poczucie humoru pana prezydenta, ale traktuję jego wypowiedź o analizach jak żart. To nie jest „rocket science” – szkoły mamy policzone, krzesła też. Wprowadzone zmiany ministerstwa są niewiadomą, ale nie oznacza to, że dzieci będą miały dwa razy więcej godzin. Pewne jest tylko rosnące koszty i fakt, że liczba uczniów maleje, a siatka szkół pozostaje bez zmian. Nikt nie chce tego głośno przyznać, że w końcu trzeba będzie coś z tym zrobić. Skoro trwa analiza, to jakich danych wciąż brakuje? Mam wrażenie, że mamy do czynienia nie z niewiadomymi, lecz z odwlekaniem decyzji. Najgorsze są decyzje niepodjęte – podkreślił radny.

– Kiedy rozmawiamy o oświacie, wszyscy zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji. Nie ma tu miejsca na żarty. Sytuacja jest trudna, a nawet bardzo trudna. Co można jeszcze analizować? W zasadzie wszystko – nie tylko liczbę krzeseł, ale przede wszystkim wymiar społeczny edukacji – odpowiedział wiceprezydent Kuliga.

– Kiedy możemy spodziewać się wyników tej analizy? – dociekał Wacławczyk.

– Jak będzie gotowa – odpowiedział Michał Kuliga.

– Dziękuję za odpowiedź i gratuluję – odparł były wiceprezydent.

Żychski podsumował kwestie finansowe. – Oświata jest w dużej mierze prosta w swoim funkcjonowaniu. Minister przyznając subwencje, patrzy przede wszystkim na liczbę uczniów w klasach. Minimalna liczba uczniów w klasie powinna wynosić 23, aby system się bilansował. Jeśli chodzi o stypendia, pula nagród rośnie z roku na rok, choć kwota na poszczególnych uczniów pozostaje bez zmian. Być może skarbnik wraz z panem prezydentem będą w stanie coś zmienić w tym zakresie – podkreślił naczelnik.

Autor: (greh), [email protected]

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

Gość (IP: *.*.*.35) 20 sierpnia 202522:31
Analizy, analizy, panele eksperckie, dyskusje… to jest to czego potrzeba. Jeszcze jakąś komisję dodatkowo powołać. I tak ze strachu przed kilkoma szkolnymi kumplami Kulugi i Lenka będziemy grzać puste szkoły zamiast inwestować w jakość kształcenia, drogi, inwestycje i rozwój…

Dodaj komentarz

Autor: Gość (Aby podpisać komentarz swoim nickiem musisz się zalogować)
Portal naszraciborz.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom,
niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.
Pozostało (1000) znaków do wykorzystania
Aby potwierdzić, że jesteś człowiekiem kliknij: jabłko
Gość (IP: *.*.*.8) 20 sierpnia 202522:44
W przedszkolu niepublicznym płaci się odrobinę więcej a dzieci są zupełnie inaczej zaaopiekowane, panie bardziej się starają, jest sporo zajęć dodatkowych, warsztatów, odwiedzin typu stomatolog, fryzjer itp. Itd. W publicznych panie siedzą jak za karę... najlepiej nieruszałyby się poza budynek.... nie brały udziału w wydarzeniach, konkursach. Najlepiej żeby nikt nic od nich nie chciał - dlatego lepiej uciec do prywatnego.
Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 15.08.2025
13 sierpnia 202522:19

Nasz Racibórz 15.08.2025

Nasz Racibórz 08.08.2025
7 sierpnia 202522:29

Nasz Racibórz 08.08.2025

Nasz Racibórz 01.08.2025
1 sierpnia 202518:54

Nasz Racibórz 01.08.2025

Nasz Racibórz 25.07.2025
25 lipca 202509:25

Nasz Racibórz 25.07.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.