Reklama

Najnowsze wiadomości

25 października 201112:45

Brakuje mi tunezyjskiego ciepła...

Brakuje mi tunezyjskiego ciepła... - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Ben Rhaiem Tahar od czerwca przyjmuje w raciborskim szpitalu porody. Do Polski przyjechał z Krymu, gdzie skończył medycynę i zakochał się w Polce, a pochodzi z Tunezji. Spytaliśmy, jak to się stało, że swoje życie związał z Polską i jak trafił do Raciborza. Przeczytaj wywiad z raciborskim ginekologiem.

Nasz Racibórz: Jak to się stało, że na stałe zamieszkał Pan w Polsce?

Ben Rhaiem Tahar: Do Polski przyjechałem już w 1994 roku. Mieszkam w Kędzierzynie-Koźlu, skąd pochodzi moja żona. Poznałem ją na studiach medycznych, ona też jest lekarzem, dentystą. Do Polski sprowadziła mnie więc miłość.

NR: Czy nauka języka polskiego sprawiała problemy?

BRT: Znam język angielski, francuski, arabski, rosyjski i polski. Najtrudniejszy z nich, moim zdaniem, jest właśnie polski. Gdy przyjechałem do Polski, chciałem zrobić kurs, ale był wtedy z tym problem, musiałbym dojeżdżać do Warszawy czy Łodzi i zapłacić kilka tysięcy dolarów. Zacząłem więc uczyć się sam. Oczywiście bardzo pomocne były w tej nauce moja żona i teściowa. Nauczyłem się polskiego na tyle, że bez problemów zdałem w Polsce egzaminy specjalizacyjne.

NR: Co zdecydowało o wyborze medycyny?

BRT: Już gdy się rodziłem, chciałem być lekarzem. Od najmłodszych lat było to moim marzeniem. Jedni chcą być strażakami, a ja chciałem być doktorem.

NR: Czemu studiował Pan na Krymie?

BRT: W Tunezji dostęp do medycyny był bardzo ograniczony, zaledwie trzy uczelnie medyczne, a chętnych mnóstwo. Rozważałem wyjazd na studia do USA czy Francji, bo znałem zarówno język francuski, jak i angielski, wiec bariery językowej nie było, ale za to była bariera finansowa, bo studia te były drogie. Natomiast w Krymskiej Akademii Medycznej mogłem liczyć na bezpłatną naukę. Nie znałem języka rosyjskiego, ale szybko z tą przeszkodą sobie poradziłem.

NR: Dlaczego wybór padł na ginekologię?

BRT: Zależało mi na specjalizacji zabiegowej, umożliwiającej stanie przy stole operacyjny. Gdy operuję, czuję się jak ryba w wodzie. Ginekologia jest dla mnie sztuką, bardzo wymagającą i odpowiedzialną. Daje poczucie satysfakcji i możliwość wykazania się techniką manualną. Studiując medycynę, wiedziałem, że nie dla mnie zachowawcza interna czy neurologia. Lubię wyrzuty adrenaliny, umiem pracować w stresie i podejmować szybkie decyzje. A w położnictwie to właśnie sekundy decydują o życiu dziecka i matki.

NR: Jak potoczyła się Pana kariera po skończeniu studiów?

BRT: Na studiach poznałem żonę, był to 1988 rok. Razem zdecydowaliśmy, że zamieszkamy w Polsce. Żona pochodziła z Kędzierzyna-Koźla i tu się osiedliliśmy. Po przyjeździe rozpocząłem pracę w szpitalu w Kędzierzynie, gdzie przepracowałem 16 lat. W Polsce zrobiłem 1. i 2. stopień specjalizacji z ginekologii i położnictwa. Pracowałem na oddziale ginekologii i położnictwa, a także w pogotowiu. Jeździłem karetką.

NR: A jak Pan trafił do Raciborza?

BRT:. Dowiedziałem się, że potrzebny jest lekarz specjalista do pracy na oddziale ginekologii i położnictwa w Raciborzu i zainteresowałem się. Racibórz zaoferował dobre warunki płacowe, zachęciła mnie też przyjazna atmosfera panująca w szpitalu, odczuwalna już podczas pierwszej rozmowy z dyrektorem Ryszardem Rudnikiem i dyrektorem ds. medycznych Włodzimierzem Kącikiem. Zależało mi na pracy w szpitalu, bo lubię operować. Szczególnie skomplikowane operacje przynoszą mi satysfakcję, to dla mnie taka siła napędowa, taki motor, który nadaje tej pracy sens. Ginekologia to moje życie.

NR: Przepracował Pan już w raciborskim szpitalu pół roku. Jak Pan go ocenia?

BRT: Nie miałem pojęcia, że w Raciborzu jest taki piękny szpital. Warunki do pracy są tu świetne, nowy ordynator dr Dariusz Kujawski robi wszystko, by oddział się rozwijał, żebyśmy nie stali w miejscu. Stara się o możliwość przyjmowania rezydentów, o drugi stopień referencyjności, który poszerzy nasze pole działania, jeśli chodzi o zakres przeprowadzanych operacji i prowadzenia ciąż patologicznych. Pomaga, uczy, stwarza atmosferę, dzięki której chce się przychodzić do pracy. Chętnie będę tu pracował aż do emerytury. Myślę, że raciborski oddział ginekologii i położnictwa ma szansę stać się jednym z najlepszych na Śląsku.

NR: A jak wygląda Pana prywatność?

BRT: Mieszkam w Kędzierzynie-Koźlu, mamy trzech synów: 15-, 13- i 8-latków. W Kędzierzynie prowadzę też Prywatny Gabinet Ginekologiczny i Poradnię „K”.

NR: Czego Panu najbardziej brakuje w naszym kraju?

BRT: Najbardziej brakuje mi mamy i rodziny, a także tunezyjskiego ciepła. Nie mogę pozwolić sobie na częste wyjazdy do rodzinnego domu, bo są to duże koszty. Jestem w Tunezji raz na rok czy nawet na dwa lata.

NR: A jeśli chodzi o kuchnię? Jak Pan ocenia polskie jedzenie? I czy czegoś Panu brakuje szczególnie?

BRT: Polska kuchnia jest smaczna, tylko ciężka – golonko, flaki, bigos. Nie przepadam za tatarem i kluskami śląskimi, poza tym lubię wszystko. A czego mi brakuje? Teraz nie ma już problemów z dostępnością nawet najbardziej wyszukanych rarytasów, wszystko jest w sklepach – i owoce morza, i baranina. Raz w tygodniu przygotowuję typowo tunezyjskie danie, a poza tym jemy normalnie, jak wszyscy Polacy.

NR: Jak Pan spędza czas wolny?

BRT: Piłka nożna od zawsze była moją pasją. W Tunezji grałem w lidze, byłem nawet królem strzelców. Teraz czasami ze znajomymi na hali pokopiemy. Lubię też saunę i dobry film. A od czasu do czasu pozwalam sobie na taki prawdziwy relaks – fajkę wodną tunezyjską, herbatkę i arabską muzykę. Na dwie godziny przenoszę się wówczas do Tunezji. Poza tym lubię gotować, jeść i przyjmować gości.

Z lekarzem Ben Rhaiem Taharem rozmawiała Joanna Jaśkowska.

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 13.06.2025
13 czerwca 202509:38

Nasz Racibórz 13.06.2025

Nasz Racibórz 06.06.2025
5 czerwca 202521:47

Nasz Racibórz 06.06.2025

Nasz Racibórz 30.05.2025
29 maja 202517:46

Nasz Racibórz 30.05.2025

Nasz Racibórz 23.05.2025
22 maja 202518:47

Nasz Racibórz 23.05.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.