Pedagodzy ulicy w Ogólnopolskiej Sieci Streetworkerskiej

Domy kultury i ośrodki sportowe przygotowały wiele wakacyjnych atrakcji, ale część młodych ludzi w ogóle tam nie zajrzy. Dzieciaki zostaną na swoich podwórkach, klatkach schodowych i trzepakach. Tego by nie wpadły w tarapaty pilnują pedagodzy ulicy. Raciborska organizacja została właśnie członkiem prestiżowej ogólnopolskiej sieci streetworkerskiej.
Na zaufanie dzieci i młodzieży trzeba sobie zasłużyć. Pedagodzy ulicy ze stowarzyszenia "Pomocna Dłoń", które prowadzi również Klub dla Młodzieży „Strefa”, doskonale wiedzą jak wejść w środowisko młodych. To niełatwe zadanie, bo młodzież ufna nie jest. Trzeba znaleźć sposób, by chciała się otworzyć - mówią pedagodzy,
- Zaczyna się od tego, że spotykamy się z kuratorami, pracownikami socjalnymi, pedagogami szkolnymi i analizujemy, który rejon jest najbardziej zagrożony. Dzięki takim właśnie interdyscyplinarnym zebraniom łatwiej nam wejść w środowisko. Ale najważniejsze, by dziecko czymś przyciągnąć. Na szczęście Klub „Strefa” jest bogato wyposażony w sprzęt sportowy i rekreacyjny, który bardzo ułatwia nam dotarcie do młodych. Furorę robią na przykład zdalnie sterowane modele monster track’ów – śmieje się Gorażdża.
Pedagodzy ulicy pracują z młodzieżą na raciborskich podwórkach już od pięciu lat. Teraz zostali wpisani do ogólnopolskiej sieci streetworkingu. Raciborska organizacja jest najmniejszą spośród pozostałych z całej Polski.
- Ogólnopolska Sieć Organizacji Streetworkerskich to stowarzyszenie zrzeszające organizacje pozarządowe, zajmujące się pedagogiką ulicy. To nie tylko prestiż, ale przede wszystkim wsparcie merytoryczne, możliwość wymiany doświadczeń, a także podejmowania wspólnych przedsięwzięć i realizacji wspólnych projektów – mówi Ewa Domachowska, pedagog ulicy.
Regularnie przynajmniej raz na kwartał organizacje z całej Polski - w tym z Raciborza - spotykają się i wymieniają doświadczeniami. A jest nad czym pracować. Potrzeby są ogromne, ale i efekty potrafią zaskoczyć.
- Gdy parę lat temu zaczynaliśmy tę pracę, to ja tak do końca nie wierzyłam, że to się uda, początki były ciężkie. Pierwszy raz spotkałam się z taką formą pracy z dzieciakami. Te parę lat to nie tylko praca z dziećmi, ale także godziny szkoleń. Aktualnie jesteśmy już po wygaszeniu jednej grupy, która aktywnie uczestniczy w zajęciach „Strefy” – mówi Gorażdża. - Dwóch chłopaków zostało nawet wolontariuszami w klubie, w ogóle widać jak zmienia się zachowanie dzieci. Efekty pracy potrafią zaskoczyć nawet nas – dodaje.
Grają z młodzieżą w piłkę, puszczają modele, czasem po prostu rozmawiają. Młodzi dzięki temu nie mają czasu na głupoty. Pedagodzy gdy wychodzą na podwórko ubierają dresy, bo wtedy są po prostu "kumplami", kimś komu nastolatek chce się zwierzyć. – Są jak rodzina – Darek z kolegami i koleżankami, w większości z własnego podwórka, często spotyka się z pedagogami na „zielonym”, to kawałek zwykłego boiska na osiedlu przy Żorskiej. – Mimo, że lekko zapuszczone, to tu po prostu u siebie – mówią.
Praca pedagogów ulicy finansowana jest przez raciborski magistrat, Fundację Wspólna Droga oraz z darowizn 1%.
SaM
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany