Najpierw zawód a potem studia…

… a jeśli już studia, to najlepiej techniczne – do takiego rozwiązania nakłaniano młodzież gimnazjalną, która wzięła w zeszłym tygodniu udział w posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego, promocji i współpracy z zagranicą Rady Powiatu. Spotkanie z uczniami to inicjatywa radnego Leonarda Malcharczyka, szefa komisji.
O najlepszej drodze życiowej mówili młodzieży starosta Adam Hajduk, rektor opolskiej Politechniki prof. Marek Tukiendorf (niegdyś sportowiec w raciborskim SMS-ie), rektor raciborskiej PWSZ prof. Michał Szepelawy, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Mirosław Ruszkiewicz oraz Mirosław Uliczka z Zespołu Szkół Mechanicznych.
Rektor Tukiendorf przekonywał, że dla inżynierów praca będzie zawsze. Wsparł go dyrektor PUP, który dodał, że nie ma zarejestrowanych bezrobotnych absolwentów studiów technicznych. Zwolennikiem kształcenia zawodowego był też starosta Adam Hajduk. Dodał, że sam najpierw skończył szkołę zawodową, a potem się dokształcał, aż do studiów, choć ostatecznie porzucił branżę budowlaną i został politykiem.
Mimo że dyrektor PUP ostrzegał młodzież przed takimi kierunkami jak socjologia, języki obce czy pedagogika, to rektor Szepelawy wskazał, iż raciborska PWSZ, kiedyś kojarzona z kształceniem humanistycznym, wzbogaca swoją ofertę, m.in. o studia inżynierskie. – Poziom nauczania u nas nie odbiega od tego na uniwersytetach – zapewnił, dodając, że dużo niższe są za to koszty nauki blisko swojego domu. Nie przekreślał studiów humanistycznych, bo te poszerzają horyzonty i nie wszyscy nagle staną się inżynierami.
Na ciekawy trend wśród pracodawców wskazał Mirosław Uliczka z Mechanika. Przekonywał, że praktyki uczniowskie w zakładach pracy i warsztatach pełnią dziś rolę wstępnej weryfikacji przyszłego pracownika. – Pracodawcy obserwują i szukają narybku, najzdolniejszych przyszłych fachowców – dodał.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany