Co przed nami w kulturze?

Nasz Racibórz: Na stałe w Raciborskim Centrum Kultury zadomowił się teatr. Zarówno w wydaniu dla dorosłej publiki, jak i dla dzieci. Jakim powodzeniem cieszą się spektakle?

Janina Wystub: Raciborzanie stawiają na teatry znane lub na spektakle, w których grają szczególni aktorzy. Potwierdziła to frekwencja na przedstawieniu "Tajemniczy Ogród", w którym zagrała wywodząca się z naszego powiatu Magdalena Walach.

NR: Czy możemy mówić, że był to teatralny hit minionego roku?

JW: Minionego roku tak, ale gdybym miała wskazać hit całej mojej dyrektorskiej kadencji, byłoby to bez wątpienia "Klimakterium". Cztery spektakle i czterokrotnie mieliśmy pełną salę.

NR: A jakim zainteresowaniem cieszy się scena młodego widza?

JW: Spektakle dla dzieci okazały się strzałem w dziesiątkę. Przyjęły się na dobre i mają swoich stałych wielbicieli, dlatego z pewnością będziemy o nie zabiegać i w tym roku. Zastanawiamy się, czy  nie przeplatać ich koncertami w ramach cyklu „Muzyka dla dzieci”.

NR: To nie jedyne przedsięwzięcie, w które zaangażowało się RCK, jeśli chodzi o najmłodszych?

JW: Uniwersytet Dziecięcy to pomysł, który realizujemy we współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Raciborzu. Początkowo chętnych do uczestniczenia w wykładach było 42 dzieci, teraz mamy ich już  76, a pomysłów na kolejne naukowe zajęcia dla najmłodszych nie brakuje.

NR: Gdyby miała Pani wskazać kulturalne megaspotkanie 2011 roku, czyli te, które cieszyło się największym zainteresowaniem, to, co to by było?

JW: Bez wątpliwości Raciborska Muzykomania, projekt, który zrealizować mogliśmy dzięki  środkom unijnym. To były koncerty znakomitych wykonawców takich jak Shrimp City Slim, Kayah, Kaludi Kałudow, Marcin Wyrostek, Ewa Uryga, których posłuchać można było bezpłatnie. Pozytywnie zaskoczyły mnie głosy wskazujące, by starać się o jeszcze większą dawkę muzyki poważnej.

NR: Czy możemy liczyć na podobne przedsięwzięcia współfinansowane przez Unię i w tym roku?

JW: Mamy kolejne projekty, na realizację których staramy się pozyskać środki unijne. Razem z Opawą chcemy między innymi zorganizować turniej rycerski, konwent gier bitewnych i fantastyki, warsztaty artystyczne i plener malarski,  a Tetraedr ma plany związane z przypadającym na ten rok 20-leciem.

NR: Działalność Raciborskiego Centrum Kultury nie ogranicza się do organizacji występów na scenie widowiskowej? To również rozwijanie talentów raciborzan?

JW: Dowodzą temu organizowane przez nas zajęcia  amatorskiego ruchu artystycznego, a także warsztaty feryjne czy wakacyjne. W minionym roku udało nam się zrealizować wszystkie zajęcia, które zaplanowaliśmy. Nie trzeba było niczego odwoływać  z powodu zbyt małego zainteresowania, jak zdarzało się w latach minionych.

NR: Czy wśród warsztatów w 2011 roku wskazać możemy na jakieś nowości?

JW: Warsztaty musicalowe były jednymi z organizowanych po raz pierwszy w minionym roku i to z dużym sukcesem. Po pierwszej edycji od razu miała miejsce druga, bo takie było społeczne oczekiwanie. Głosy dopytujące, czy te zajęcia będą realizowane, wciąż nie milkną, stąd zastanawiamy się nad kolejnym musicalowym cyklem już na najbliższe ferie. Nowością były też szklane inspiracje, taniec z Manuelą, taniec orientalny czy warsztaty średniowieczne.

NR: Miniony rok to także istotny jubileusz?

JW: Był to rok dla nas szczególny ze względu na 100-lecie Strzechy. Obchody uświetniliśmy m.in. spektaklem "Wesele raciborskie", a przy okazji jubileuszu udało się wiele zdziałać, jeśli chodzi o odnowienie pomieszczeń w budynku DK Strzecha, zamieszczenie szyldu itp.

NR: A czego spodziewać możemy się w nowym roku?

JW: Z pewnością kontynuacji tego, co robiliśmy w zeszłym roku – nie zabraknie w naszym centrum kultury teatru, kabaretów, muzyki i warsztatów dla dzieci i młodzieży. Nadal RCK będzie miejscem spotkań  raciborzan od najmłodszych do najstarszych. A co nowego? Zgłasza się do nas coraz więcej młodych ludzi, którzy chcieliby u nas grać. Planujemy zapewnić im miejsce do prób, by mogli rozwijać swoje talenty muzyczne pod naszymi skrzydłami. Będą mogli  u nas ćwiczyć i koncertować.

NR: Czy są jakieś plany remontowe?

JW: Pomieszczeń mamy dużo, ale wciąż za mało. Sala baletowa oblegana jest codziennie do 21.30. Różne spotkania, otwarcia wystaw odbywają się równocześnie z innymi zajęciami i nie zawsze łatwo to pogodzić. Rozwiązaniem byłaby modernizacja pomieszczeń Labiryntu, który na ile możemy, na tyle wykorzystujemy. Obecnie swoje miejsce znaleźli tam uczestnicy średniowiecznych warsztatów, którzy wykuwają różne rzeczy, odlewają i w salach RCK nie mogą się pomieścić. Swoje zajęcia przeniósł tam Klub Wataha.

NR: Możemy więc spodziewać się w tym roku "kulturalnych" remontów?

JW: Na początek staramy się o dotację na przygotowanie dokumentacji projektowej zagospodarowania pomieszczeń z tyłu budynku RCK przy Chopina, za zapleczem scenicznym. Widzielibyśmy tutaj  kameralną salkę ćwiczeń z osobnym wejściem.

NR: A jaki los czeka kawiarenkę?

JW: Marzy mi się, by kawiarenka żyła na co dzień, by miała wymiar kawiarenki artystycznej, w której dużo będzie się działo, dzięki czemu będzie odwiedzana nie tylko przy okazji odbywających się na dużej sali imprez.

Z dyrektor RCK Janiną Wystub rozmawiała Joanna Jaśkowska.