Koszykówka. Porażka RKK AZS Racibórz na zakończenie sezonu [FOTO]

Początek pierwszej kwarty był dość wyrównany. Do czasu. Pojawiające się w szeregach zespołu z Raciborza błędy powodowały zdobycz punktową dla rywalek. Raciborzanki robiły co w ich mocy, by przewaga ta nie była zbyt duża, ale ciągle powtarzające się błędy skutecznie to uniemożliwiały. Dodatkowo, niecelne zagrania powodowały zdenerwowanie u trenera Marcina Parzonki. Czas upływał, a RKK wciąż miało sporą stratę do rywalek. Na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej części spotkania przewaga zespołu z Bochni wynosiła siedem punktów. Ostatecznie, mimo starań ekipy z Raciborza do końca kwarty udało ja się zniwelować do zaledwie dwóch punktów. Wynik po pierwszej kwarcie brzmiał 10:12, a to zwiastowało, że mecz ten mógł być wyrównany.

Początek drugiej kwarty był wyrównany. Zespoły grały kosz za kosz. Akcja co rusz przenosiła się z połowy raciborzanek na połowę Bochni, ale nie przekładało się to na zbytnią zmianę wyniku. Po dwóch minutach drugiej części spotkania wynik brzmiał 14:14. Dopiero potem przyjezdne znów rozpoczęły budowanie przewagi. Rozpoczęło się od dwóch celnych rzutów osobistych, a po chwili trafienia za dwa punkty. Przez to wynik brzmiał już 14:18. Po raz kolejny oznaczało to, że miejscowe musiały gonić. I choć bardzo się starały, to ekipa MOSiR-u skutecznie niwelowały ich poczynania, dodatkowo zdobywając kolejne punkty. Raciborzanki nie poddawały się i na niespełna cztery minuty przed końcem drugiej kwarty ich strata wynosiła tylko dwa punkty. Niestety, mała strata zdawała się być przyczyną rozkojarzenia zespołu z Raciborza. To było niczym woda na młyn zespołu przyjezdnych, które bez większego problemu podchodziły pod kosz ekipy RKK dodatkowo zdobywając punkty. Drużyna Marcina Parzonki starała się gonić rywalki, ale przewaga zespołu Bochni nie malała. Wręcz odwrotnie. Na koniec drugiej kwarty wynik brzmiał 23:34, wydawało się więc, że już pozamiatane.

Obraz gry w trzeciej kwarcie nieco się odmienił. Choć z gry wywnioskować można było, że to Bochnia miała lekką przewagę, to raciborzanki nie zasypiały gruszek w popiele i dzielnie walczyły. To przekładało się na wyrównaną trzecią część spotkania, w której piłka wędrowała z jednej połowy boiska na drugą w naprawdę szybkim tempie. Poczynania obu ekip pokazały, że choć były to rozgrywki finału B, to oba zespoły wiedzą, jak grać w kosza. Wszystko to przełożyło się na wynik trzeciej kwarty, który brzmiał 14:14, a całego spotkania 37:48.

Jedenaście punktów różnicy po trzech kwartach wydawało się co prawda przewagą nie do odrobienia, ale zawodniczki RKK AZS Racibórz nie poddawały się. Dzielnic przystąpiły do ostatniej kwarty spotkania zamykającego sezon 2020/2021. Mimo ich starań przyjezdne zdawały się kontrolować przebieg wydarzeń na boisku, dodatkowo zdobywając punkty. Raciborzanki nie rezygnowały z gonienia rywalek, ale te nie miały zamiaru jedynie przyglądać się poczynaniom ekipy gospodyń. Pewnie atakowały, kończąc swe akcje rzutami, z których większość była celna. To przekładało się na kolejne punkty na konto MOSiR-u. Ostatecznie po naprawdę ciekawym spotkaniu górą okazał się, co było do przewidzenia, zespół z Bochni. Zwyciężył 51:61, ale ekipa z Raciborza, choć na swym koncie zapisała tylko jedno oczko, pokazała charakter. Szczególnie w czwartej kwarcie, którą wygrała 14:13.

RKK AZS Racibórz – MOSiR Bochnia 51:61 (10:12; 13:22; 14:14; 14:13)