Samborowice mają patent na czołówkę

Goście od początku meczu ruszyli zdecydowanie do ataku. W końcu to oni byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. W pierwszych dziesięciu minutach stworzyli kilka dogodnych sytuacji po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. Żadna z sytuacji nie była jednak na tyle dobra, by zawodnicy Chałupek mogli umieścić piłkę w siatce.

Gospodarze ograniczali się jedynie do obrony i prób wyprowadzania kontr. Jedna z nich, z 15. minuty była naprawdę dobra. Piłka trafiła do Tomasza Śliwińskiego, który już miał składać się do strzału, lecz w ostatniej chwili został pozbawiony futbolówki. Był to ewidentny sygnał ze strony Samborowic, że zespół ten, mimo braków kadrowych, nie miał najmniejszego zamiaru tylko się bronić.

17. minuta spotkania. Dogodna sytuacja Chałupek. Ich zawodnik, po rajdzie prawą flanką wszedł w pole karne i oddał strzał w kierunku dalszego słupka bramki Samborowic. Gdy wszystkim wydawało się, że piłka pewnie zmierzała do bramki gospodarzy, okazało się, że bramkarz miejscowych, sobie tylko znanym sposobem dotknął piłkę, dzięki czemu ta minęła bramkę i wyszła poza boisko. Ta sytuacja gości ponownie aktywowała ekipę gospodarzy. Przeprowadzili kilka ataków. Po jednym z nich wywalczyli rzut wolny z około osiemnastu metrów. Silny strzał Tomasza Śliwińskiego został obroniony przez golkipera gości. Dośrodkowanie z wywalczonego kornera minęło wszystkich graczy Samborowic, po czym piłka została przejęta przez drużynę Romana Kaczora.

Kolejne uciekające minuty, to budowanie coraz to większej przewagi zespołu gości. Ci większość czasu spędzali na połowie gospodarzy, próbowali wyjść na prowadzenie, ale tylko na próbach się kończyło. Brakowało im celności. Gospodarze także mieli swe szanse, lecz i oni nie grzeszyli precyzją.

Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy miejscowym udało się kilkakrotnie zagrozić bramce Chałupek. Choć gracze Artura Pączko starali się jak mogli, to nie potrafili umieścić piłki w siatce. Ta po ich strzałach szybowała obok, lub ponad bramką. W samej końcówce pierwszej odsłony gra toczyła się w większości pod bramką gospodarzy. Przyjezdni wykonywali korner za kornerem, lecz żaden z nich nie przyniósł zmiany wyniku.

Co nie wychodziło gościom udało się miejscowym. W doliczonym czasie gry Andrzej Macyszyn zdecydował się na indywidualną akcję prawą flanką. Wszedł w pole karne, gdzie został zahaczony przez jednego z graczy Chałupek. Decyzja sędziego – karny. Pewnym egzekutorem jedenastki był Tomasz Śliwiński. Natychmiast po zdobyciu gola przez gospodarzy, arbiter zaprosił obie jedenastki na kwadrans odpoczynku. Niewykorzystane sytuacje gości zemściły się. Ci nie składali jednak broni. Mieli przed sobą jeszcze trzy kwadranse walki.

50. minuta meczu. Rzut wolny dla gospodarzy. Piłka, choć zmierzała wprost w okienko została wybita przez bramkarza Chałupek. Chwilę później gracze gości zostali zmuszeni do przełknięcia goryczy po raz drugi. Piłkę w siatce po raz drugi umieścił Tomasz Śliwiński.
Po stracie drugiego gola gości ruszyli frontalnie do ataku. Stworzyli kilka dogodnych sytuacji, lecz żadna nie była na tyle dobra, by strzelić bramkę kontaktową. Dopiero w 56. minucie po faulu na jednym z graczy gości udało się wywalczyć przyjezdnym rzut karny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Mateusz Besz i pewnym strzałem pokonał Artura Witeczka, zdobywając gola kontaktowego dla swego zespołu. 62. minuta. Okazja Samborowic. Bramkarz gości poradził sobie z silnym strzałem gracza Samborowic. Dośrodkowanie z podyktowanego dla gospodarzy rzutu rożnego minęło wszystkich graczy tejże ekipy.

Ze zdobycia gola nie wyrównującego nie rezygnowali także goście. Dobra gra defensywy Samborowic skutecznie uniemożliwiała przyjezdnym dostęp do bramki przeciwnika. Najlepszą okazję w drugiej połowie miał Dawid Fedorow, lecz jego strzał po dośrodkowaniu Mateusza Besza poszybował ponad poprzeczką.

Kwadrans do końca meczu. Oba zespoły dawały z siebie wszystko. Lecz to przyjezdnym bardziej zależało na szybkiej grze bez zbędnych przerw. Gracze gospodarzy z kolei „kradli” cenne sekundy jak tylko się dało. To nie podobało się zarówno zawodnikom, jak i kibicom gości, którzy kilkukrotnie zwrócili uwagę na zachowanie miejscowych.

81. minuta. Atak Samborowic. W sytuacji sam na sam lepszy okazał się bramkarz Chałupek, Roman Jendrzejczyk. Chwilę później gościom udało się doprowadzić do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło wprost na głowę obrońcy gospodarzy, a ten, niczym rasowy napastnik, pokonał własnego bramkarza, doprowadzając do remisu.

Gdy wydawało się, że spotkanie outsidera z zespołem z czołówki zakończy się podziałem punktów, gracze gospodarzy wywalczyli jeszcze... rzut karny. Podobnie jak przy pierwszej jedenastce do piłki podszedł Tomasz Śliwiński i pewnym strzałem pokonał bramkarza gości, zapewniając tym samym komplet punktów swemu zespołowi.

Ekipa Samborowic ma zdecydowany patent na zespoły z czołówki. Wygrała bowiem u siebie z Gamowem, zremisowała z Owsiszczami. Tak więc kto kolejny powinien obawiać się zespołu z gminy Pietrowice Wielkie?

LKS Samborowice – LKS Chałupki 3:2 (1:0)

1:0 45' + 2' Tomasz Śliwiński (k)
2:0 51' Tomasz Śliwiński
2:1 56' Mateusz Besz (k)
2:2 83' Artur Wolnik (samob.)
3:2 90' Tomasz Śliwiński (k)

Żółtymi kartkami ukarani zostali: Sylwester Miazga, Andrzej Macyszyn, Marek Świerczek, Artur Pączko (wszyscy LKS Samborowice); Roman Matys, Rafał Fila, Tomasz Bolik (wszyscy LKS Chałupki)

Składy

LKS Samborowice: Artur Witeczek – Artur Pączko (90' Wojciech Klecha), Artur Wolnik (kpt.), Grzegorz Złoty, Tomasz Wójcik, Sylwester Miazga (85' Mateusz Polok), Grzegorz Frankowski, Patryk Baka, Tomasz Śliwiński, Andrzej Macyszyn (75' Marek Świerczek), Piotr Krupa
TRENER: Artur Pączko
Kierownik drużyny: Andrzej Niewiera

LKS Chałupki: Roman Jendrzejczyk (kpt.) - Tomasz Bolik, Leszek Dzierżęga, Łukasz Besz, Roman Matys, Grzegorz Kaniewski, Dawid Fedorów, Wojciech Śliwa (72' Rafał Swaby), Tomasz Kunatowski (85' Rafał Otawa), Mateusz Besz, Paweł Hajdamacha (46' Rafał Fila)
Pozostali rezerwowi: Kamil Ćwik, Artur Bartocha, Paweł Maciąg
TRENER: Roman Kaczor

Spotkanie sędziowali: Grzegorz Gajda (sędzia główny), Adrian Nikel, Andrzej Knura (sędziowie asystenci)

Grzegorz Piszczan