Wisienka na torcie za 56 tys. zł. Spory z banknotem 0 euro w tle
Opozycji radni PiS z powiatu dali do zrozumienia staroście, że nie podoba im się pomysł wydawania 56 tys. zł na druk kolekcjonerskiego banknotu 0 euro z zamkiem raciborskim na awersie. Są ważniejsze sprawy uznali.
Temat banknotu nie gości na forum rady pierwszy raz. Orędownikiem pomysłu jest starosta Grzegorz Swoboda. Po braku akceptacji ze strony koalicji rządzącej powiatem dla porozumienia z miastem i budowania wspólnego produktu turystycznego na bazie zamku i muzeum, starostwo stara się tchnąć nowego duchu w dawną siedzibę Piastów. Stąd pomysły na świąteczny jarmark, targi turystyczne oraz emisję kolekcjonerskiego banknotu 0 euro. Na taki krok zdecydowało się już kilka miast. Koszt 56 tys. zł, mniejszy niż wcześniej planowano. Dyskusję z firmą, która tym się zajmuje zaczęły się od 75 tys. zł. Emisja ma objąć 5000 egz. Przy sprzedaży 2800 inwestycja powinna się zwrócić. Część banknotów starosta rozda jako gadżet. Projekt już jest... w komórce starosty. Nie podlega na razie publicznej prezentacji.
Pomysł ma przeciwników wśród radnych PiS. Wyszło to wczoraj pod dyskusji nad wieloletnim planem finansowym powiatu. Kwota 56 tys. zł ma być wydana w ciągu 2 lat. Zdaniem radnego Tomasza Kusego banknot to ciekawa rzecz - wisienka na torcie. Problem w tym, że nie ma tortu, a więc pomysłu na spójną politykę co do produktu turystycznego, w tym zamku. Radny dodał, że pogarszająca się sytuacja pandemiczna skłania raczej do oszczędzania. - Wolę oszczędności na promocji zamiast cięć w stanie zatrudnienia - powiedział Kusy. Przeciwna była też radna Elżbieta Biskup.
Kolejny raz wątpliwości co do kwoty zgłosił radny Dawid Wacławczyk. Już wcześniej sygnalizował, że 75 tys. zł to więcej niż zamek przeznacza na działania promocyjne przez cały rok. Starosta prostował wtedy, że chodzi o 56 tys. zł. - Chcecie panowie zaistnieć? - rzucił wczoraj na sesji do Kusego i Wacławczyka. Oznajmił, że projekt można wycofać, a radni mogą zaproponować coś innego. Przypomniał liczne swoje działania na rzecz promocji zamku.
W obronie starosty stanęła członkini zarządu Ewa Lewandowska, przypominając, że w pandemii nikt pracy w starostwie nie stracił, co więcej urzędnicy z entuzjazmem odnieśli się do pomysłu, a nawet zaczęli tworzyć listę chętnych na zakup promocyjnego euro.
Tomasz Cofała, szef klubu radnych Razem dla Ziemi Raciborskiej, wpisał się popularną ostatnio tematykę obligacji, nazywają kolekcjonerskie 0 euro „euroobligacjami”. Jego zdaniem to dobry początek działań promocyjnych powiatu. Piotr Olender z PO przypomniał, że inwestycja się zwróci po sprzedaży banknotów.
- Nie mówmy o euroobligacjach czy towarze handlowym. Żadne pieniądze nie wrócą. Niby jak mamy sprzedawać ten banknot? W kasie wydziału komunikacji? Wystawić na allegro czy zlecić sprzedaż brokerowi? - ponownie głos zabrał radny Tomasz Kusy.
W głosowaniu koalicja rządząca Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO poparła wydatek. Przeciwnych było 7 rajców PiS.
- Warto zauważyć, że choć Starosta informuje o 5000 sztuk banknotu, to pomija że Powiat otrzyma tylko 3500, a resztę zachowuje firma która emituje banknot, a która może z nim robić to co chce. Trudno nie zakładać, że to oni jako podmiot doświadczony pierwszy uruchomi sprzedaż internetową i kanałami kolekcjonerskimi. Mamy więc obawy, czy na pewno nasze 2800 sztuk znajdzie nabywców. Obawiamy się, że znaczna część tych "zerówek" zostanie po prostu rozdana przez Starostę w formie prezentów - komentuje radny Dawid Wacławczyk.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz