Kto "cyganił", ten zyskał?

Wczoraj od godz. 9.00 przed Urzędem Miasta w Kuźni Raciborskiej zaczęło działać Mobilne Biuro PZU S.A. Dziesięciu pracowników szacuje straty powodzian, którzy ubezpieczyli swoje mienie. – W przypadku szkód do 5 tys. zł, formalności dopełniamy na miejscu – przekonuje Gerard Czech z PZU.
- Już kilka lat temu postanowiłam się ubezpieczyć, ponieważ po powodzi w 1997 r. dostałam tylko pieniądze w gminy. Uczciwie przedstawiałam wszystkie straty i wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle. Inni cyganili i dostali więcej – skarży się pani Gizela z Kuźni Raciborskiej, która ustawiła się w kolejce do pracowników Mobilnego Biura PZU. – Mam nadzieję, że teraz nie będę stratna – dodaje.
Od godz. 9.00 powodzianie z gminy Kuźnia Raciborska mogli zgłaszać szkody, otrzymać niezbędne informacje czy wreszcie dokonać wyceny zakresu strat. - W przypadku wartości szkód do 5 tys. zł przyjęliśmy uproszczony system likwidacji. Polega on na wyliczeniu odszkodowania na podstawie wywiadu z klientem. Powyżej tej kwoty konieczne są oględziny – tłumaczy Gerard Czech z PZU.
- W domu woda sięgała mi do pasa. Potrzebny jest generalny remont, ale czekam na pieniądze od ubezpieczyciela- mówi Emil Kostka z Rudy. – Jest grupa osób, które nigdy się nie ubezpieczą, jednak ci, którzy się zdecydowali, zyskali – podsumowuje Czech.
MaS
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany