Dowalanie Ruskim. Kolejny akt wandalizmu na cmentarzu przy Odrostradzie

Cmentarz żołnierzy sowieckich przy ul. Reymonta, w miejscu dawnego parku miejskiego podarowanego raciborzanom przez fabrykanta cygar Domsa, znajduje się pod opieką ratusza. Przez lata, 31 marca, przychodzili tu uczniowie, działacze partyjni i przedstawiciele władz, by złożyć hołd - jak brzmiał napis - oswobodzicielom.

W 1990 r. historycy przestali mówić o wyzwoleniu Raciborza w 1945 r., przyjmując formułę "zakończenia walk" o niemieckich wówczas Ratibor. Radziecki komendant przekazał miasto Polakom 12 maja, niestety celowo spalone i rozgrabione.

Mit wyzwoleńczej misji Armii Czerwonej na późniejszych tzw. Ziemiach Odzyskanych wzmacniano w czasach PRL-u na tyle mocno, że jeszcze długie lata po 1990 r. raciborscy działacze lewicy przychodzili tu z kwiatkami, powtarzając podczas przemówień propagandowe bzdury i brednie. Dziś nikt już nie zapala tu zniczy.

30 marca 2001 r., na spotkaniu w Urzędzie Miasta z udziałem przedstawicieli władz, mniejszości niemieckiej oraz lokalnych historyków i kombatantów, dzień 31 marca ustanowiono oficjalnie Dniem Zakończenia Walk o Racibórz. Jednocześnie zdecydowano, że 9 maja będzie Dniem powrotu Raciborza do Polski. Od lat władze jednak nie świętują powrotu Raciborza do polskiej Macierzy.

31 marca 2012 r. grupa podpisująca się jako delegaci z Raciborza powiesiła na pomniku płótno z napisem "okupanci". - Płótno z napisem okupant przywiesiliśmy w dniu 31 III 2012 r. na pomniku armii sowieckiej po to, by domagać się usunięcia monumentu wstydu z Raciborza. Dość już udawania, że czekiści z Kremla byli naszymi wybawcami - tłumaczyli naszej redakcji "delegaci z Raciborza".

Czytaj: Tak będzie ze wszystkimi! Sowieckie zbrodnie w Raciborzu 1945 r.

- To nie wyzwoliciele, lecz brutalni najeźdźcy są uczczeni tym pomnikiem hańby. Wypędzili okupanta hitlerowskiego, lecz sami byli nie lepszym okupantem - szczególnie tu, na ziemi śląskiej, traktowanej jako zdobycz na III Rzeszy, rabowali, gwałcili i niszczyli bez opamiętania. Stalin dokonał swojej zemsty za klęskę 1920 roku, mordując Polaków jeszcze przed II wojną światową, wkraczając Armią Czerwoną 17 września do Polski, a następnie niszcząc Polskę podczas rzekomego wyzwolenia. I oto Stalin mści się na nas ponownie - niewiedzą polskich obywateli, przyzwyczajeniem do pomników najbardziej zbrodniczej ideologii: komunizmu. Nie odmawiamy pochówku żołnierzom armii sowieckiej. Oni sami szli często przed karabinami NKWD, gotowego strzelać im w plecy. Sprzeciwiamy się jednak pomnikom i miejscom pamięci, wykorzystywanym do czczenia II okupacji. Obelisk jest częścią cmentarza, lecz umieszczony na nim napis: "swoim oswobodzicielom" obnaża ignorancję Polaków, obraża ofiary komunizmu. Ten pomnik trzeba usunąć, wraz z napisem, jak najprędzej. Polska zasługuje na wolność, prawdę i upamiętnianie prawdziwych bohaterów - wyjaśniali.

W 2014 r. Prezydium Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa przeznaczyło 23 tys. złotych na prace renowacyjno-remontowe pomnika głównego z zastąpieniem godła ZSRR, sierpa i młota, symbolem gwiazdy oraz nowym napisem odnoszącym się bezpośrednio do pochowanych żołnierzy. Napis brzmi teraz: "Na tym cmentarzu spoczywa 295 oficerów i żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w 1945 r. Cześć ich pamięci". Estetyczną formę obelisku obłożonego kamiennymi płytami zastąpiono czymś co przypomina coś na kształt rakiety po termomodernizacji.

Jeszcze w tym samym 2014 r., w maju, nieznani sprawcy rozbili trzy tablice na pomniku. Zareagował rosyjski MSZ. Ówczesny rzecznik resortu Aleksandr Łukaszewicz poinformował, że do "aktu wandalizmu doszło w nocy z 18 na 19 maja; na pomniku zostały rozbite tablice".

- W związku z incydentem ambasada Rosji w Warszawie i konsulat generalny w Krakowie skierowały protesty do polskich władz centralnych i lokalnych, żądając podjęcia wszelkich niezbędnych działań w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia oraz ustalenia i ukarania winnych - przekazał polskim mediom Łukaszewicz.

Spokój trwał pięć lat. W marcu 2019 r. na pomniku pojawiły się niewybredne rysunki. Zbezczeszczono dwa groby. - Były tam rysunki i obraźliwe napisy - informował rzecznik policji, kom. Mirosław Szymański. Policja wykonała dokumentację i powiadomiła Urząd Miasta. Gmina natychmiast zleciła usunięcie malunków. Niestety, konieczne było częściowe skucie tynku. O sprawie powiadomiono polski MSZ.

Co znajdowało się na pomniku i grobach? - Przejeżdżając dziś rano koło tego pomnika zauważyłem, że został on ponownie zbezczeszczony - u jego podstawy jakiś niewątpliwy "patryjota" wymalował dużego fallusa - powiadomił nas w wówczas jeden z Czytelników.

Wczoraj, 27.07., czytelnik powiadomił nas, że z pomnika zdjęto tablicę. Jak wyjaśnia rzeczniczka raciborskiego magistratu, Lucyna Siwek, nieznani sprawcy pomalowali ją farbą. Konieczne było czyszczenie. Po jego zakończeniu wróci na swoje miejsce.

W galerii archiwalne zdjęcia dewastacji od 2012 r.