Tempo słabnie. Radni o likwidacji przestarzałych źródeł ciepła

17 lutego w raciborskim magistracie odbyło się XXXVI posiedzenie Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego. Pierwszym punktem czwartkowego posiedzenia była informacja o działaniach miasta w zakresie ograniczenia niskiej emisji. Jej przedstawieniem zajęła się naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa, Katarzyna Polak. – Informacja jest bardzo szczegółowa. Jak państwo wiedzą wiążącym dokumentem jest PONE, który został przyjęty w 2017 roku. Na etapie opracowania program ten zaczął się od oszacowania ilości nie ekologicznych źródeł ciepła. Program zakłada likwidację tych źródeł w latach 2018-2028. Przewidywał także jako działania wspomagające termomodernizację oraz montaż OZE do ciepłej wody użytkowej. Dokument, który państwu przedstawiamy podsumowuje wykonanie za rok 2021 oraz za lata 2018-2021. Ilość zlikwidowanych nie ekologicznych źródeł ciepła pokrywa się z tym, co było zakładane wcześniej. Obecnie trwa kolejny nabór. Dotąd jest o około 40% mniej wniosków niż w tym samym czasie w ubiegłym roku – powiedziała.

Jako pierwszy do dyskusji włączył się radny Mirosław Lenk. – To nie jest stan zadowalający, wszyscy o tym wiemy. Jesteśmy widocznie już w takim miejscu, że decyzje odnośnie wymiany źródła ciepła nie są podejmowane już tak szybko. Mamy stan, jaki mamy. Wydaje mi się jednak, że żadne miasto województwa nie osiągnęło takiego stanu, jak powinno. Bezklasowych źródeł ciepła jest jeszcze naprawdę sporo, niektóre miasta to kontrolują, inne nie. Zakładaliśmy prosząc o przygotowanie tej informacji o skupienie się przede wszystkim na źródłach ciepła w naszym, komunalnym zasobie. To właśnie tam okres dochodzenia do założonego celu będzie stosunkowo długi. Gdyby się udało uzupełnić ten materiał o potrzeby naszego zasobu mieszkaniowego, to byłbym wdzięczny – stwierdził radny.
- Odnosząc się do wypowiedzi radnego, to nie wiem, dlaczego tak wyszło, ale z tego co wiem dyrektor MZB ma się pojawić na komisji budżetu. Ma przygotowane stosowne opracowanie, więc zostanie ono przedstawione – powiedział Dariusz Polowy, prezydent Raciborza.

Do dyskusji dołączył radny Michał Kuliga. – W naszym PONE nie dofinansowujemy wymiany kotła na ekogroszek. Sytuacja taka nie występuje w programie Czyste Powietrze. Czy w tych budynkach, w których wymieniono piece na węglowe nie ma możliwości skorzystania z innego paliwa? – dociekał.

- Program Czyste Powietrze zakładał taką możliwość w ubiegłym roku, ale tylko w budynkach, które nie są podłączone do sieci ciepłowniczej lub gazowej. Obecnie nie ma już możliwości uzyskania takiego dofinasowania z tego programu.

Radny dociekał także, jak wyglądają kontrole tego czym i w jakich piecach palą raciborzanie. – Kontrole prowadzi straż miejska, nie mam niestety danych co do postępów w kontrolach i nałożonych karach – odparła Katarzyna Polak.

- Niestety, wydaje mi się, że w takim tempie nie osiągniemy celu, jakim jest wymiana wszystkich źródeł do 2028 roku. To nasza wspólna sprawa, a wymieniamy tego w mojej ocenie za mało – stwierdził radny Kuliga. – Na chwilę obecną, jeśli chodzi o lokale mieszkalne, to zaawansowanie jest niższe niż zakładano. Zdecydowanie lepiej ma się sprawa w przypadku budynków jednorodzinnych. Ciężko jednak tak do końca wyrokować, czy uda się zapowiadany efekt osiągnąć, czy nie – odparła naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa.

Radny Michał Kuliga odniósł się także do stanu zieleni w mieście, która przyczynia się do ograniczenia niskiej emisji. – Tereny zielone pomagają z tym walczyć, a z tego co widzę zamiast sadzić to wycinamy. Wystarczy się przejść przez miasto i widać co jest wycinane i gdzie. Dodatkowo nie widzę nasadzeń zastępczych. W ubiegłym tygodniu w Parku Zamkowym pod topór poszło kilka drzew. Drugim przykładem może być przebudowa skrzyżowania na rondo i wycinka kilkudziesięciu drzew. Gdyby nie raciborska firma, to podejrzewam, że tych nasadzeń zastępczych w ogóle by nie było. Wtedy pan optował, że trzeba coś z tym zrobić, a obecnie i tak się nic nie dzieje. Czy teraz mamy bardziej czyste powietrze jak w ubiegłym roku, czy dwa lata temu? – grzmiał radny.

Do słów radnego odniósł się prezydent Dariusz Polowy. – Nasadzenia drzew, czy też same drzewa nie mają większego wpływu na to, jakie mamy powietrze. W zimie nie mają liści, nie wytwarzają tlenu, nie absorbują pyłów. Co do firmy i nasadzeń, to były to działania podejmowane w porozumieniu z gminą – powiedział włodarz.

- Chciałem po raz kolejny zaapelować do pracowników stosownych wydziałów o przegląd nasadzeń zastępczych po okresie zimowych. Ostatnio miałem telefon od zaniepokojonego rowerzysty, który zwracał mą uwagę na stan dębów przy ścieżce do Łężczoka. Ja nie jestem w stanie tego zweryfikować, dlatego proszę o interwencję. Drzewa są podobno w złym stanie. Dodatkowo nie wiem, skąd pan prezydent ma takie informacje, że w zimie drzewa niczego nie absorbują. Robią to, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu. Dodatkowo chciałem zwrócić uwagę, że polityka polska czy światowa w odniesieniu do zieleni mocno się zmieniła. Nie chcę jednak krytykować, tylko zwrócić uwagę na pewne sprawy – mówił radny M. Lenk.

Do uwag radnego Kuligi odniósł się Dawid Wacławczyk. – To co się widzi w gazetach to nie zawsze jest zgodne z prawdą. Właśnie otrzymałem informację od pana naczelnika, że mamy 40% więcej nasadzeń niż wycięć, jeśli mowa o drzewach. Z kolei mówiąc o krzewach, to jest ich o 300% więcej. Prosiłbym więc by w przestrzeń publiczną wypuszczać sprawdzone informacje – mówił zastępca prezydenta.

Głos zabrał także raciborski ekolog, Bogusław Siwak. – Za pana prezydenta Polowego Racibórz się cofa. Była szansa na spore pieniądze z Polskiego Ładu, ale zamiast na to wziąć pieniądze, to wolał przeznaczyć je na remont drogi. Zmarnowano w ten sposób 18 mln złotych. Droga jeść nie wołała, szczególnie, że jest na bieżąco utrzymywana – grzmiał społecznik. Dodał także, jak sytuacja wygląda w Rybniku. – Tam się postarali, mają 85% zwrotu, czyli inwestycja prawie za darmo. Dodatkowo w u naszych sąsiadów działa o wiele lepiej program Czyste Powietrze. Mamy do remontu 110 budynków. Dodatkowo biegną terminy, że piece i kominki pozaklasowe mogą być używane do końca tego roku. Potem polecą kary – mówił.

Bogusław Siwak odniósł się także do sprzedaży i zabudowy skwerów. – Weźcie wszystko zabudujcie i będziemy mieli tylko drogi i beton – powiedział. Raciborzanin żalił się także na złe działania straży miejskiej w Raciborzu. – Oni niechętnie przyjmują zgłoszenia, a jak już się pojawią, to i tak nie mają odpowiedniego sprzętu do przeprowadzenia kontroli – stwierdził.

Raciborski ekolog odniósł się także do pomysłu budowy lodowiska. – To chory pomysł. Chcemy budować lodowisko, najpierw za pięć, potem za dwanaście a teraz za dwadzieścia cztery miliony. I to w dodatku z lodowiskiem, które już teraz i tak jest puste. Naprawdę wystarczyłoby rolkowisko, bo jak państwo widzą, w lutym mamy już wiosnę, dziś było dwanaście stopni – powiedział B. Siwak.

Bogusław Siwak zaapelowal także o wycofanie się z pomysłu remontu „księżycówki” na Ocicach oraz ulicy Wierzyńskiego. – To zniszczy nasze miasto do końca! Cały ruch z fabryki okien będzie kierowany właśnie tamtędy, a strefa rekreacyjna przestanie istnieć! – grzmiał Raciborzanin.

- W tej długiej wypowiedzi znalazła się jedna informacja, która mnie zaniepokoiła. Jeśli faktycznie nie było reakcji na zgłoszenie do straży miejskiej, to proszę o daty. Rozmowy są rejestrowane i jeśli faktycznie tak było, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje – powiedział włodarz Raciborza.