Nostalgiczny „Almanach Prowincjonalny”

– Kiedy pięć lat temu wydawaliśmy pierwszy numer „Almanachu...” towarzyszył nam smutek i żal po stracie papieża. Dziś wydajemy jedenasty, towarzyszą nam te same uczucia, bo przecież przeżyliśmy wielką tragedię narodową – zapowiedział najnowszy numer pisma jego sekretarz, Marek Rapnicki.
Tuż po 18.00 w niedzielę sala kameralna w Domu Kultury Strzecha zapełniła się po brzegi, ostatni goście stali na korytarzu. Powód? Odbyło się tu spotkanie promujące 11 numer „Almanachu Prowincjonalnego”, pisma od artystów dla artystów i nie tylko. Wydaje je Raciborskie Centrum Kultury. – Każdy numer trafia co najmniej do 250 osób. Służy ono im już od pięciu lat. Stale się rozwija, z czego jesteśmy niezmiernie dumni – mówił, nie kryjąc zadowolenia, sekretarz pisma Marek Rapnicki. Podkreślał, że w tym numerze wyjątkowo dużo młodzieży prezentuje swoje dzieła. Jedni prozę, inni wiersze czy eseje. Są też eseje znanego polskiego reżysera Krzysztofa Zanussiego, ks. Marka Lisa i poezja ks. Jerzego Szymika.
– Witam wszystkich, którym serce bije bardziej, jak słyszą o „Almanachu...”. Myślę, że dzisiejszy wieczór dostarczy państwu wiele doznań i wzruszeń – powitała przybyłych dyrektor RCK, Janina Wystub. Wzruszeń nie brakowało. Anna Jegerska-Michalska swoim niebywale melodyjnym głosem wprowadziła niezwykłą atmosferę. Przy akompaniamencie Tomasza Bery zaśpiewała pochodzące ze wschodu pieśni: „Iwanku, Iwanku”, „Kare konie” i „Pierwszą godzinę”. Natalia Tokarczyk recytowała wiersze gościa tego wieczoru, ks. Jerzego Szymika.
Z ks. Szymikiem, duszpasterzem z Pszowa o poezji i tragicznych wydarzeniach, jakie dosięgły niedawno nasz kraj, rozmawiał Marek Rapnicki. – Czy poezja pomaga w życiu księdzu? Czyż nie jest tak, że ksiądz niebędący poetą jest trzy metry do tyłu od duchownego- poety? – zapytał ks. Szymika Rapnicki. – Na pewno poezja zgęszcza słowa, ale nie można powiedzieć, że ksiądz niebędący poetą jest trzy metry do tyłu. Teologia z poezją bardzo sobie pomagają, tworząc piękną treść – tłumaczył ksiądz. I tej pięknej treści przybyli na to spotkanie usłyszeli wiele. Była też mowa o Katyniu. O tym sprzed 70 laty, jak i o tym sprzed kilku chwil. – Jestem zbyt mały wobec tych wydarzeń. Ale dla mnie w obliczu tej żałoby pod warstwą bólu doznałem ogrom pocieszenia – mówił o swoich uczucia ks. Szymik. – Zrozumiałem, że życia nie da się spuentować. Jutro będą nowe wydarzenia, nowe wybory – przekonywał.
Na zakończenie tego niezwykłego spotkania zagrał zespół P3D. Zaprezentował on jeden z wierszy gościa – „Karol w Szczecinie” i znany wszystkich utwór „Romans”. Marek Rapnicki zapowiedział następne spotkanie promujące „Almanach...”. – Odbędzie się 6 listopada. Naszym gościem będzie Ewa Lipska – zapewnił organizator.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany