Rozgadani i rozpaleni kierowcy PKS

Pasażerowie linii PKS skarżą się, że kierowcy nie dbają o ich komfort i bezpieczeństwo. Podczas jazdy rozmawiają przez telefon komórkowy, a niektórym zdarza się nawet puścić dymka. Kiedy podróżni zwracają im uwagę, są opryskliwi, albo udają, że ich nie słyszą.
Kierowca z komórką przy uchu to niewątpliwie zagrożenie na drodze. Częstymi świadkami takich zachowań są pasażerowie, którzy podróżują liniami PKS. – Autobusami jeżdżę niemal codziennie. Często widzę, jak kierowcy, zamiast skupić się na jeździe, prowadzą sobie pogawędki przez komórkę. Kiedy ja, albo inny pasażer zwróci im uwagę, ignorują nas. Tak jakby nas nie słyszeli – żali się Justyna Kamińska, mieszkanka Wodzisławia Śląskiego. Rozczarowany zachowaniem kierowców PKS jest także Władysław Sterna. Dla niego jazda z telefonem komórkowym przy uchu jest niedopuszczalna. – Tak przecież nie może być. Chwila nieuwagi wystarczy i wszyscy pójdziemy na tamten świat – argumentuje mężczyzna.
Na kierowców z komórką przy uchu skarży się również pani Ania z Krzanowic. – Kierowca powinien dbać o bezpieczeństwo pasażerów. A rozmowy przez telefon na pewno im w tym nie pomogą – wspomina kobieta. Podkreśliła również, że nieraz była świadkiem, gdy kierowca w wypełnionym pasażerami autobusie zapalił papierosa. Dym tytoniowy przeszkadzał podróżnym. – Wielokrotnie zwracali mu uwagę. Ale ten nie reagował, odburkną coś pod nosem, jednak papierosa nie zgasił – dodaje.
Na kierowcę z dymkiem w ustach natknęła się również Martyna Wrzeszcz, raciborzanka. – Szczęka mi opadła jak usłyszałam odpowiedź kierowcy, gdy jeden z pasażerów zwrócił mu uwagę. Mężczyzna grzecznie poprosił, żeby kierowca zgasił papierosa, bo nie toleruje dymu papierosowego. A ten wyskoczył na niego z gęba – relacjonuje kobieta.
Jak wynika z wypowiedzi pasażerów, do tej pory nie zgłaszali skarg w raciborskim Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej. – To błąd! Rozmowa przez telefon lub palenie papierosów są niedopuszczalne – mówi prezes Kazimierz Kitliński – W takich wypadkach należy podać numer autobusu, albo godzinę i trasę przejazdu. My weryfikujemy te informacje i wyciągamy konsekwencje – dodaje. Jeśli zarzuty się potwierdzą, kierowcom grozi upomnienie, a nawet zwolnienie z pracy.
Prezes Kitliński podkreśla również, że pracę w PKS-ie mogą otrzymać tylko sprawdzeni kierowcy. – Przyjmujemy młodych, kulturalnych i inteligentnych ludzi. Często słyszymy od pasażerów pochwały, bo na przykład jakiś kierowca pomógł wnieść komuś bagaż – wspomina. Jego opinię potwierdza Halina Żaczek z Kuźni Raciborskiej. – Jeżdżę do Raciborza dwa razy w tygodniu i nigdy nie spotkałam się z żadną przykrą sytuacją. Kierowcy są naprawdę porządni i kulturalni – podkreśla zadowolona.
Justyna Korzeniak, Magdalena Sołtys
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany