Gospodynie wiejskie bawią się na całego

Członkinie kół gospodyń wiejskich z gminy Krzyżanowice zorganizowały dziś w Tworkowie zabawę karnawałową. Co roku wzbogacana jest o wątek ludowy. Rok temu było to pokaz dawnej mody, w tym motywem przewodnim było świniobicie. Na stołach królowały swojskie, "masne" wyroby.
- Kupiliśmy 130 kg świnię od gospodarzy z Tworkowa. Świniobicie odbyło się w Chałupkach. Tu konsumujemy same smakołyki - mówi Grzegorz Utracki, dyrektor GZOKSiT. Dania przygotowały panie Elżbieta Błaszczok, Brygida Gitler oraz Maria Hluchnik. Blisko stu gościom serwowano m.in.: smalec z majerankiem, smalec z czosnkiem, zupę kotłówkę, galaretki, żymloki, żeberka, befsztyki, pieczeń rzymską, kotlety schabowe, leberwuszty (pasztety) i preswuszt (salceson). - Wszystko robione jak dawniej - zapewnia Krystyna Lamczyk, szefowa KGW Tworków.
Na scenie zgromadzono narzędzia, które służyły kiedyś "masorzom". W oczy rzucały się duże troki. - Jak ktoś przesadzi dziś z rozweselaczami, to może się tu położyć. Transport do domu zagwarantowany - żartował dyrektor Utracki. W śląskiej gwarze o zwyczajach związanych ze świniobiciem opowiadał mały masarczyk, Dominik Obruśnik z Bolesławia. Jak to na świniobiciu było kiedyś opowiedziały Maria Kostrzewa z Tworkowa i Krystyna Galda z Bieńkowic.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany