Biskup opolski dąży do beatyfikacji Ofki

Dziś, podczas uroczystej sumy w kościele farnym w Raciborzu, ordynariusz ks. bp Andrzej Czaja zapowiedział podjęcie przez Kościół opolski starań o beatyfikację świątobliwej Eufemii Ofki Piastówny, książęcej córy, mistyczki, dominikanki raciborskiej. W całej diecezji odczytano list w tej sprawie.
Ks. bp Andrzej Czaja przyjął zaproszenie ks. proboszcza Gintera Kurowskiego, by dziś, w 651. rocznicę śmierci Ofki, odprawić w intencji jej rychłej beatyfikacji uroczystą mszę świętą. Sprawował ją w koncelebrze z ks. Kurowskim oraz ks. Grzegorzem Kublinem, wikariuszem z parafii św. Mikołaja, badaczem żywota świątobliwej dominikanki. Ordynariusz zapowiedział, że Kościół opolski podejmie starania o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego. Obecnie kompletowana jest niezbędna dokumentacja. Jeśli proces zakończy się sukcesem, córka księcia raciborskiego zostanie wyniesiona na ołtarze.
O Ofce i jej cnotach mówiono dziś w kościołach diecezji opolskiej. Specjalnie na tą okazję biskup wystosował list pasterski. - Podjęte w Raciborzu inicjatywy naukowe i kulturalne z okazji obchodów 650. rocznicy jej odejścia do Pana, obudziły w naszym Kościele Opolskim świadomość żywotności Jej kultu i skłoniły do podjęcia na nowo do modlitwy i starań o wyniesienie na ołtarze kolejnego świadka wiary związanego z naszą Ziemią - napisał hierarcha. Pełny tekst listu czytaj TUTAJ.
Pod koniec mszy biskup, księża i służba liturgiczna przeszli pod ołtarz świątobliwej Ofki, przy którym odmówili modlitwę w intencji jej beatyfikacji.
(waw)
Żywot Ofki Piastówny
Świątobliwa z Raciborza
Eufemia Ofka Piastówna, księżniczka raciborska, przyszła na świat przed 1299 rokiem. Jak chce lokalna tradycja: „okazywała już od najwcześniejszej swej młodości niezwykłą pobożność i pokorę. Dnie całe i noce spędzała na modlitwie lub pobożnych rozmyślaniach. Dzieckiem jeszcze będąc odznaczała się (…) niewysłowioną słodyczą i miłością względem bliźnich. Zawsze pokorna, niczego dla siebie nie żądała, nigdy siebie nie wywyższała i pomimo swego książęcego rodu uważała się zawsze za najniższą służebnicę Boga” (1889).
Hagiograficzne tło młodości naszej bohaterki nie jest przypadkowe. We wspomnianym 1299 r., jej ojciec, książę Przemysł raciborski, ślubował ufundować w Raciborzu żeński klasztor dominikański. Pobożny władca spełnił obietnice na krótko przed swoją śmiercią w 1306 r., hojnie uposażając mniszki, które poleciły wznieść w Raciborzu kościół św. Ducha i budynek klauzury. Zgromadzenie miało elitarny charakter, przyjmując w progi książęce i rycerskie córy. Eufemia, jak sądzą badacze, spędziła młodość we wrocławskim konwencie dominikanek p.w. św. Katarzyny. W wieku około 12-13 lat wróciła na rodzinny dwór, a odrzucając zabiegi o jej rękę dała do zrozumienia, iż chce przywdziać habit. Stało się to w 1313 roku.
Cały żywot zakonny Eufemia spędziła w raciborskim klasztorze. Dwukrotnie sprawowała funkcję przeoryszy. Z dokumentów wynika, że z należytą troską podchodziła do spraw gospodarowania i pomnażania majątku, dbając też o zachowanie egalitarnego charakteru klasztoru i kontakty z mieszczanami, którzy mieli prawo odmówić posłuszeństwa każdemu władcy księstwa jeśli ten nie potwierdzi przywilejów konwentu św. Ducha. Mimo surowości klauzury dostrzegalna jest jej aktywność na gruncie świeckim, kiedy to w 1334 doprowadziła do założenia przy kościele farnym w Raciborzu konfraterni modlitewnej, zwanej bractwem literackim. Zmarła w 1359 roku w opinii świętości i została złożona w krypcie pod kaplicą św. Dominika.
Z czasów współczesnych Eufemii nie zachowały się źródła opisujące jej życie i pobożność. Być może zaginęły bezpowrotnie podczas jednego z pożarów, np. w 1574 roku, kiedy to spłonął cały klasztor. Postać raciborskiej dominikanki wzbudzała zainteresowanie Jana Długosza i Macieja z Miechowa. Pierwszy hagiograficzny biogram, pióra dominikanina Abrahama Bzowskiego, ukazał się dopiero w datowanym na 1606 rok traktacie Propago D. Hyacinthi thaumaturgi Polonii… Mimo szeregu niedoskonałości, dodał splendoru postaci górnośląskiej mniszki i stał się źródłem dla innych autorów jej żywotów, m.in. piszącego w II poł. XVII wieku Walentego Raciborczyka. Żaden jednakże nie wyszedł poza krąg tradycji zakonnej, dość zresztą silnej nie tylko w Raciborzu, ale i we wszystkich konwentach dominikańskich.
Tradycja ta, żywa również poza murami klauzury, upatrywała w Eufemii osoby błogosławionej, obdarzonej szczególnymi łaskami. Piszący w II połowie XIX wieku były proboszcz raciborskiej fary, ks. radca Herman Schaffer, decyzję o wyborze profesji zakonnej przypisał objawieniu: „Oto razu pewnego spoglądała księżniczka Ewka [Ofka - od red.] w nabożnem zamyśleniu w wieży ojcowskiego zamku w stronę miasta Raciborza. Nagle dostrzegła, iż ponad klasztorem Panien Dominikanek, który stał wówczas po lewej stronie Odry (…), zajaśniała jakaś jasność nadziemska, z której wybiegły wkrótce trzy złociste promienie. Wśród światła tego ujrzała księżniczka gołębicę, która najpierw usiadła na dachu klasztornym, a następnie weszła do wnętrza jak do domu własnego”.
Wedle tradycji Eufemia prowadziła pobożne, nasycone mistyką życie zakonne. Była opiekunką biednych i sierót oraz pocieszycielką nieszczęśliwych. „Słynęła przytem z rozlicznych cudów, jakie Bóg na jej prośby i modlitwy spełnić”. Uznawana jest do dziś za orędowniczkę ludu raciborskiego w obliczu klęsk elementarnych i innych nieszczęść. „Czytamy w życiorysach Ofki, że Pan Bóg już za jej życia, a szczególnie po śmierci, wsławił Ofkę cudami. Dlatego też lud wierny w Raciborzu i całej okolicy w wielkim ją miał poszanowaniu, a po jej śmierci z wielkim zaufaniem udawał się do niej, prosząc ją o pomoc przed tronem Bożym, w niebezpieczeństwach powodzi, w chorobach i rozmaitych innych potrzebach” (K. Prus, 1910).
Corocznie, 17 stycznia - w dzień śmierci Eufemii, przy jej grobowcu w krypcie kaplicy św. Dominika odprawiano uroczyste nabożeństwa. Jej szczątki traktowano jak relikwie. Nic więc dziwnego, że po kasacie konwentu św. Ducha (1810), kiedy klasztorną świątynię przekazano na zbór ewangelicki, raciborscy katolicy, 11 maja 1821 roku, przenieśli w uroczystej procesji trumienkę ze szczątkami mniszki do kościoła farnego p.w. WNMP. Tu złożono ją w kaplicy polskiej. Na nowym grobie postawiono rzeźbiony w drewnie sarkofag. Przedstawiał Ofkę śpiącą snem wiecznym, z koroną na głowie i w szatach zakonnych. Do kaplicy przeniesiono też dwa obrazy z kaplicy św. Dominika. Jeden przedstawiający obłóczyny, drugi Eufemię jako dominikankę z różańcem w ręku. W 1930 roku na grobie księżniczki postawiono nowy pomnik. Niestety, w 1945 roku kaplica polska jak i sarkofag Ofki spłonęły. Dziś jest tu tablica pamiątkowa i kilka wotów.
Kult Eufemii potwierdzają konstytucje papieża Urbana VIII z 1625 i 1634 roku. Jej imię znajduje się na liście zmarłych w opinii świętości, których procesy beatyfikacyjne są powierzone generalnemu postulatorowi dominikanów w Rzymie. W 1934 roku zebrana we Lwowie kapituła prowincji polskiej zwróciła się do arcybiskupa wrocławskiego Adolfa Bertrama o podjęcie wstępnych kroków w celu wszczęcia procesu informacyjnego. Zaczęto wówczas kompletować informacje o jej życiu i kulcie. Materiały zebrane przez o. Jacka Woronieckiego OP znajdują się dziś w Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie. Formalnego procesu nigdy jednak nie wszczęto, o czym zaświadcza, datowane na 6 lutego 2000 roku, pismo Ks. Hieronima Fokcińskiego SI z rzymskiego Pontificio Istituto Di Studi Ecclesiastici.
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany