Pluskwiaki z południa obsiadły raciborskie lipy. Bez mroźnej zimy będą z nim kłopoty

Po szrotówku kasztanowcowiaczku, który od końca lat 90. niszczy w Polsce kasztanowce, na przełomie listopada i grudnia tego roku w Raciborzu pojawił się pluskwiak Oxycarenus. Ocieplenie klimatu powoduje, że na północ wędruje wiele inwazyjnych gatunków. Nie wiadomo jak z nimi walczyć. Temat poruszyła w interpelacji radna Katarzyna Dutkiewicz (PiS). - Ten gatunek pluskwiaka potrafi masowo wlatywać do mieszkań, co może wzbudzać niepokój mieszkańców - ostrzega klinikaroslin.pl.
- W związku ze zjawiskiem zaobserwowanym na przełomie listopada /grudnia tego roku na drzewostanie lipowym w Raciborzu bardzo proszę o zainteresowanie tym tematem pracowników Referatu Ochrony Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego, ewentualnie (w zależności od zasięgu zagrożenia) również stosownych służb miejskich zgodnie z kompetencją - pisze w swojej interpelacji radna Dutkiewicz. Na dowód dołączyła zdjęcia drzew z Ocickiej-Katowickiej. - Na drzewostanach lipowych masowo pojawiła się agregacja pluskwiaków – jak udało mi się ustalić przy wsparciu jednego z forów entomologicznych najprawdopodobniej jest to inwazyjny gatunek Oxycarenus Lavaterae. Niektóre drzewa są dosłownie oblepione owadami od podstaw po koronę. W celu zasięgnięcia informacji odnośnie tego gatunku kontaktowałam się m.in. z krakowskim Instytutem Ochrony Przyrody PAN, by potwierdzić czy jest on właściwie rozpoznany i czy są potrzebne jakieś działania zapobiegawcze ze strony służb w przypadku jego szkodliwości dla drzewostanu. Gatunek został potwierdzony wraz z informacją, że to jedno z kilku doniesień z całej Polski, które wpłynęło do Instytutu w tym samym czasie. Z mojej obserwacji wynika, że owady zasiedliły nawet kilkanaście drzew w ciągu jednej ulicy (przykładowe zdjęcia w załączeniu, ul. Katowicka) i pozostają w takiej koncentracji od około miesiąca. Nie jestem natomiast w stanie ocenić jak wielu drzew na terenie Raciborza i powiatu raciborskiego dotyczy ten problem a co najistotniejsze - czy i jakie działania należałoby wdrożyć w celu ochrony drzewostanu - czytamy w interpelacji.
Oxycarenus pojawił się na południu Polski jesienią. W sieci można znaleźć już wiele doniesień prasowych na jego temat. Z anglojęzycznej wzmianki w wikipedii (polskiej notki jeszcze nie ma) wynika, że historycznie występował głównie w Basenie Morza Śródziemnego, w tym w Afryce Północnej. - Tym, co go wyróżnia wśród wielu jego krewniaków, to jego zamiłowanie do tworzenia ogromnych agregacji, które coraz częściej pojawiają się na drzewach w południowej Polsce - pisze wyborcza.pl. Może przysporzyć wiele szkód, ale ma jeden problem. To mrozy. Wystarczy, że kilka dni potrzyma mróz -15 st. C i pluskwiak ginie.
- Najbardziej spektakularnym i jednocześnie wzbudzającym największy niepokój zjawiskiem związanym z występowaniem O. lavaterae jest masowe agregowanie się dorosłych osobników pluskwiaka przed zimą na pniach lip, często w skupiskach przypominających kształtem literę V. W takich agregacjach może znajdować się od kilkuset do kliku tysięcy osobników, a niektóre źródła podają, że nawet kilkaset tysięcy. Do przezimowania owad szuka najczęściej schronienia w spękaniach kory, ale także na pniach i konarach najczęściej w miejscach silnie wyeksponowanych na słońce. W ten sposób owad jest w stanie przetrwać bez znaczącego ograniczania populacji temperatury sięgające do -10 st. C - czytamy na stronie klinikaroslin.pl. Tam też znajdziemy ostrzeżenie - Oxycarenus może uszkodzić uprawy brzoskwiń.
Jeśli nie będzie mroźnej zimy, to można się spodziewać większych kłopotów. - W wyniku żerowania owada zaobserwowano uszkodzenia łodyg, liści i kwiatów różnych roślin ozdobnych z rodziny Malvaceae jak ketmia, ślaz dziki czy prawoślaz lekarski - donosi klinikaroslin. - Ten gatunek pluskwiaka potrafi masowo wlatywać do mieszkań, co może wzbudzać niepokój mieszkańców - ostrzega portal.
Odpowiedź na interpelację radnej K. Dutkiewicz
opr. waw
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany