Z mapką w błoto

W błoto po kolana wpakowała się nasza czytelniczka, która zaufała mapce z wyznaczonymi trasami rowerowymi, które wydaje Starostwo Powiatowe. Zgodnie z informacją w niej zamieszczoną, ścieżka powinna biec wzdłuż torów kolejowych. I biegnie, tyle że...
... trzeba mieć zdrowe nerwy, żeby przebić się przez błoto. Pani Bożena często i chętnie jeździ rowerem. W niedzielne popołudnie wybrała się z mężem na przejażdżkę wg zaznaczonej na mapce trasy przez Bieńkowice wzdłuż torów kolejowych. – Informacji, że faktycznie biegnie tamtędy ścieżka rowerowa nie było, ale na mapce otrzymanej w Starostwie była zaznaczona, więc jej zaufaliśmy. Jadąc zgodnie z planem wpakowaliśmy się w kałuże błota – relacjonuje kobieta. Trasa na całej swej długości wyglądała tak samo. – Jedno wielkie pobojowisko wyjeżdżone przez ciągniki rolnicze – wspomina.
Podobny problem ma pan Marek, który także zaufał mapce i wybrał się w to samo miejsce na przejażdżkę. – W Tworkowie wiedziałem, że jadę po ścieżce rowerowej. Są tam nawet zadaszone parkingi dla rowerów. Jednak w Bieńkowicach, ktoś pochopie nazwał zwykłą polną drogę ścieżką rowerową – wspomina Marek.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany