Tajemnicze zgony w Raciborzu

Wczoraj kwadrans przed 9.00, w jednym z mieszkań przy Pomnikowej, wracająca do domu żona znalazła martwego męża. Mężczyzna siedział na kanapie. Przyczyna nagłej śmierci jest nieznana. Godzinę później w Wojnowicach przy ul. Odrodzenia z nieustalonych przyczyn zmarła dziewczynka.
Wczorajszego poranka, wracająca do swojego mieszkania przy Pomnikowej kobieta, wchodząc do jednego z pomieszczeń, zauważyła siedzącego na kanapie męża. 56-latek nie dawał znaków życia, więc kobieta powiadomiła pogotowie ratunkowe oraz policję. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Nie potrafił jednak podać przyczyny śmierci. Na miejsce wezwano prokuratora, który nie stwierdził działania osób trzecich. Ciało wydano rodzinie.
Z zeznań żony wiadomo, że mężczyzna nie chorował na żadną przewlekłą chorobę, czasem dokuczało mu nadciśnienie. Sąsiedzi stwierdzili, że jeszcze dwa dni temu widzieli mężczyznę w pełni sił. Nic nie wskazywało no to, żeby był chory.
Godzinę później w jednym z domów przy ul. Odrodzenia w Wojnowicach rodzice rocznej dziewczynki odkryli, że ich dziecko nie oddycha. Niezwłocznie zawiadomili pogotowie. Na miejsce wezwano również policję i prokuratora. Przyczyna nagłego zgonu dziecka jest nieznana. Zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok wyjaśni powód zgonu.
Ojciec zmarłego dziecka zeznał, że w nocy kiedy poszedł dołożyć do pieca ona jeszcze żyła. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy dziecko urodziło się z porażeniem mózgowym, cierpiało również na inne dolegliwości.
(k)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.