Radni komisji gospodarki przeciwni sprzedaży terenu przy Młyńskiej i Szewskiej

Jednym z punktów obrad nadchodzącej sesji rady miasta jest uchwała zezwalająca na sprzedaż terenu położonego w obrębie ulic Młyńskiej i Szewskiej. Obecnie w tym miejscu jest zieleniec, dawniej, na sąsiedniej działce, stała synagoga. Radni komisji gospodarki miejskiej do pomysłu podeszli bardzo sceptycznie, obawiając się, co mogłoby w tym miejscu powstać.
Leszka Szczasnego już teraz przeraża chaos architektoniczny w tym miejscu, więc obawia się, że inwestor postawi w tym miejscu coś z „jeszcze innej bajki”. Dodatkowo to teren sąsiadujący z działką po byłej synagodze, zatem można by go wykorzystać inaczej – jako atut turystyczny. Radny wspomniał o proponowanym już kiedyś pomyśle, by w okolicach nieistniejących już budynków poustawiać ich miniatury – taki pomysł przywiózł kiedyś z Lublina. Szczasnego zaintrygowało też, czy ktoś już interesuje się tym terenem i stąd pomysł na sprzedaż.
W dyskusji wzięli tez udział Marcin Fica, Michał Fita i Jan Wiecha. Fica pytał, czy w umowie sprzedaży pojawi się zapis obligujący inwestora do zabudowy terenu w określonym czasie, Fitę interesowało, czy teren sprzedany zostanie jako całość, czy też w kawałkach. Wyraźnie przeciwny sprzedaży był Jan Wiecha. Stwierdził, że ma przykład pod swoim domem – plac, z którego usunięto pomnik Arki Bożka i wycięto drzewa. Teraz jest tam brzydko i nic się nie dzieje, a że to własność prywatna, miasto nie może z tym nic zrobić. Są w mieście miejsca szczególne – takie jak okolice Rynku, zamku czy kościoła pw. Matki Bożej – które miasto powinno chronić. Radny przypomniał sprzeciw rady dotyczący sprzedaży terenu koło Matki Bożej właśnie, wspomniał także o próbach sprzedaży placu Długosza, co jego zdaniem byłoby nieszczęściem. – Sprzedawajmy tereny jak te po cukrowni, ale tego nie jestem w stanie poprzeć, chyba że będę wiedział o wiele więcej, niż wiem – podsumował radny.
Na pytania radnych odpowiadała wiceprezydent Irena Żylak. Nie odnosiła się do wątpliwości radnych związanych z historią placu. Przypomniała jednak, że trwały konsultacje społeczne zanim przedstawiono radnym projekt uchwały. Natomiast miasto przygotowuje tereny pod sprzedaż w taki sposób, by móc je przedstawić do przetargu bez zwłoki – czyli wcześniej musi otrzymać decyzję rady. Inwestorzy nie chcą czekać zbyt długo. Na razie nic nie wiadomo, czy ktoś ma konkretne plany dotyczące tego terenu. Pani prezydent poinformowała też radnych, że od kilku lat w każdej umowie sprzedaży terenu pod inwestycje jest zapis, że należy w określonym czasie rozpocząć i zakończyć budowę.
W głosowaniu w sprawie zaopiniowania uchwały o sprzedaży terenu komisja wyraziła opinię negatywną 3 głosami przeciw, 1 za i 5 wstrzymującymi się. Projekt uchwały będzie jeszcze rozpatrywany na komisji budżetu oraz na sesji Rady Miasta Racibórz.
O jaki teren chodzi - kliknij [tutaj]
Th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany