Nazwa zgodna z zasadami

Kończy się wielomiesięczny spór o nazwanie niedługiej ulicy na Ocicach. Prezydent uznał, że warto sięgnąć do motywów podhalańskich i wybrał nazwę Zakopiańska. Czy radni uważają podobnie, okaże się w głosowaniu na sesji 25 listopada. Faktem jest, że droga na Ocice biegnie pod górkę...
Krótka, niezamieszkała jeszcze ulica na Ocicach, boczna Opawskiej, równoległa do ks. Bernarda Gadego z domkami Omanu, od początku roku dostarczała niesamowitych emocji radnym, działaczom katolickim z Ocic i Starej Wsi, historykom, sporej grupie mieszkańców oraz dziennikarzom.
Poszło, przypomnijmy, o ks. Carla Ulitzkę, byłego starowiejskiego proboszcza, działacza niemieckiej partii Centrum, polakożercę i polonofila, w zależności kto oceniał jego postawę. Ulitzka doprowadził do wyodrębnienia ze Starej Wsi samodzielnej parafii Ocice. Jej proboszcz uznał więc, że winien mieć za to swoją ulicę w tej dzielnicy Raciborza. Nadarzyła się też okazja, by uhonorować kapłana. W sąsiedztwie Opawskiej miasto sprzedało działki. Zbudowano tu pierwsze domy. Jako że mieszkańcy muszą mieć jakiś adres, prezydent zaproponował, by była to Ulica Ulitzki.
Przyszli mieszkańcy ulicy Ulitzki, jak tylko się o tym zwiedzieli, przyszli do prezydenta ze skargą. Oświadczyli, że nie życzą sobie takiej nazwy. Prezydent wycofał więc projekt uchwały, co z kolei oburzyło rajców, w tym Roberta Myśliwego, który uznał, że nie można ulegać dyktatowi mieszkańców. Jakkolwiek tym chodziło tylko o jakąkolwiek inną, lepiej brzmiącą nazwę, to sprawa odbiła się znacznie szerszym echem. Zaczęto bowiem publicznie analizować dorobek ks. Ulitzki i jego stosunek do ludności polskiej. W zależności kto oceniał, ten wyciągał inne wnioski. Tak to były starowiejski proboszcz został polonofilem i polakożercą.
Z dyskusji skrzętnie wycofał się prezydent Mirosław Lenk, nie chcąc zabierać głosu w sporze, który sięgał do historii Śląska i jej ocen. Te, jak wiadomo, do dziś różnią społeczeństwo Raciborza. Lenk mówił tylko o uchwale, która ma uporządkować procedury ustalania nazewnictwa ulic, które ma być "zgodne z zasadami" i "adekwatne do nazw ulic sąsiednich".
Zwolennicy ks. Ulitzki działali i jeszcze przed wakacjami, mając wśród siebie m.in. wiceprzewodniczącego Rady Miasta Piotra Klimę, przeforsowali na komisji oświaty wniosek, o skierowaniu na sesję uchwał w sprawie nadania nazwy ks. Ulitzki nie tylko nienazwanej ulicy na Ocicach, ale też popularnej nerce przy kościele św. Mikołaja. Nie ustalono jednak, kto projekty uchwał przygotuje, czy uprawniona do tego grupa radnych, czy też prezydent. Lenk odmówił, a żaden projekt radnych do dziś nie wpłynął.
Wpłynęło za to pismo mieszkańców nienazwanej jeszcze ulicy, którzy poddali po rozwagę prezydenta trzy akceptowane przez nich nazwy: Grecka, Unijna, Zakopiańska. Lenk wybrał trzecią i zaproponował radnym, by ją przyjęli. W uzasadnieniu do projektu uchwały napisał "nie jest sprzeczna z zasadami nazewnictwa ulic". Czy adekwatna? Nie wiadomo. Sąsiedniej patronuje były ocicki proboszcz ks. Gade. Dlaczego Zakopiańska? Może dlatego, że podróż na Ocice odbywa się pod górkę?
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany