Zanussi w R-rzu: Nie broniłem Polańskiego

Około trzysta osób przyszło wczoraj do Strzechy na przedpremiowy pokaz Rewizyty i rozmowę z jej reżyserem, Krzysztofem Zanussim. Ten odniósł się do Romana Polańskiego, a dokładnie do słów, jakie padły z jego ust w rozmowie z Moniką Olejnik.
Spośród trzystu osób zgromadzonych w Strzesze, na rozmowę z Zanussim zdecydował się tylko Adam Szecówka, wykładowca raciborskiej PWSZ, ekspert od resocjalizacji. - Może pan służyć jako wzór młodym pokoleniom. Niezwykła dykcja, empatia, wrażliwość... - wychwalał gościa, pytając jakie czynniki ukształtowały jego osobowość. Zanussi mówił m.in. o swojej specyficznej dykcji, która wypływa z jego włoskich korzeni. Przyznał jednak, że nie przepada za swoim sposobem mówienia. – Czasem, tak jak w programie Moniki Olejnik, zapytany o zdanie na temat sytuacji Romana Polańskiego powiedziałem za dużo. Stwierdził, że media to źle odebrały i ogłosiły, że Zanussi poparł Polańskiego. – Powiedziałem tylko, że ta dziewczynka była 13-letnią prostytutką, stręczoną przez matkę. Ale nie broniłem go, bo to, co zrobił było bez wątpienia złe – tłumaczył.
- Nikt nie zauważa, że dlatego że on jest sławny to ta sprawa ma taki wymiar. Gdyby on nie był sławny, to fakt, że ponad trzydzieści parę lat temu w Los Angeles, które jest miastem szczególnie swobodnych obyczajów, skorzystał z usług jakiejś nieletniej prostytutki, bo chyba tak to naprawdę było... - powiedział, przypomnijmy, Zanussi w programie Kropka nad i.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany