Jedna droga = wielkie ryzyko

Wyobraźmy sobie, że w godzinach szczytu komunikacyjnego na ul. Kościuszki bądź Kolejowej dochodzi do kolizji albo wskutek intensywnych opadów podtopiony wiadukt przy dworcu PKP staje się nieprzejezdny. Co się stanie? Racibórz będzie nieprzejezdny.
Miasto przeżywa najazd drogowców. Z ruchu wyłączono jednocześnie rondo na pl. Mostowym oraz skrzyżowanie przy Strzesze, gdzie budowana jest nerka (potrwa do grudnia). Cały ruch koncentruje się na drodze pl. Konstytucji 3 Maja - Łąkowa - Kościuszki - Kolejowa. Przy skrzyżowaniu na Rafako co chwila korki, bo kolej zamyka szlaban. Wiadukt na Eichendorffa zamknięty. Przy PKP korki, bo dziesiątki kierowców próbuje się przebić w kierunku Obory. Na rondzie na pl. Mostowym nie lepiej. Tylko jeden pas ruchu w kierunku mostu zamkowego. Batorego "zawalona" samochodami, bo dojazd do ronda od Podwala jest zamknięty.
Wielu kierowców zostało dziś zaskoczonych. Mowa była o zamknięciu ruchu na skrzyżowaniu przy Strzesze, a okazało się, że rondo przy moście zamkowym też jest zamknięte. Wszędzie paraliż, wolna amerykanka i bezsilność. - Niech ktoś mi doradzi, jak z ulicy Starowiejskiej szybko i bezpiecznie dojechać na Ostróg. Jeżdżę z małym dzieckiem i wolałabym uniknąć korków, a niestety do babci dziecko muszę zawieść, a potem jeszcze jechać do pracy - pisze internautka w komentarzu na portalu naszraciborz.pl. - Czy ktoś rozsądny policzył, jakie koszty poniosą mieszkańcy w związku z remontami w całym mieście? Pierwotnie mówiono o rozpoczęciu budowy nerki od 11 lipca - i to by miało jakiś sens. Czy to możliwe, że jednego dnia startuje potężny objazd, nawet raciborzanie gubią się w tym wszystkim, i tego samego dnia ktoś wydaje decyzję, żeby zamknąć rondo. Brakuje słów. Rozumiem, że te dwie inwestycje są niezależne od siebie, ale czy nie można było poczekać parę dni, aż mieszkańcy się przyzwyczają? Niestety, większość z nas nie może zamienić samochodu na rower albo pójść do pracy pieszo - czytamy w innym komentarzu.
Problem jest ważki, bo wystarczy, że wskutek jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia zamknięty zostanie ruch na trasie od pl. Konstytucji 3 Maja do dworca PKP. Jesteśmy ugotowani. Nie ma żadnej możliwości przejazdu. Co wtedy zrobią karetki pogotowia czy straż pożarna? Jeśli ktoś poniesie z tego powodu istotny uszczerbek na zdrowiu, wtedy zaczną się mnożyć pytania, kto podejmował decyzje i czy były do końca przemyślane?
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany