NIEMORALNE propozycje

Jeden podglądał urzędniczki, drugi obnażał się przy bramie kościelnej. Inny biegał z opuszczonymi spodniami wśród przechodniów na osiedlu. Najstarszy z nich odwiedza raciborskie puby i składa barmankom niemoralne propozycje. Czy Racibórz opanowała plaga zboczeńców?
Jeden z raciborskich pubów w centrum odwiedza mężczyzna około 60. – Pierwszy raz przyszedł w sobotę. Na początku był miły. Mówił, że nie ma pieniędzy i pytał czy damy mu napić się piwa. Tłumaczyłam, że mamy licznik do piwa i nic z tego. Ale akurat otwierałam nową beczkę, więc mu nalałam trochę do kufla – relacjonuje Dorota, barmanka. Jednak po wypiciu mężczyzna zrobił się nieznośny, zaczął podrywać barmanki i namawiać je, żeby puściły mu teledysk z tańczącymi dziewczynami w bikini. – Tłumaczyłam mu, że to jest telewizja i nie mogę mu wybierać teledysków więc sobie poszedł. Ale po paru godzinach wrócił. Pachnący, wykąpany, ale ze śmierdzącą reklamówką z Biedronki. Zaczął z niej wyciągać brudną, używaną bieliznę i kazał nam się w nią przebrać. Przegoniłyśmy go, ale za naszymi plecami zaczął zdejmować spodnie. Koleżanka szybko mu je wsunęła i kazała usiąść przy stoliku – opowiada barmanka.
W sobotni wieczór w pubie było dużo ludzi, więc dziewczyny na chwilę spuściły z oka niezdyscyplinowanego klienta. – Usłyszałyśmy tylko krzyk dziewczyn z damskiej toalety. Ten pan założył damski stanik i wszedł za paniami do ubikacji. Tłumaczył, że chciał tylko się załatwić, a męska była zamknięta na klucz. Oczywiście to nie prawda, bo nigdy nie zamykamy żadnej z ubikacji – tłumaczy Dorota. Mężczyzna przychodzi do pubu codziennie, zaczepia młode klientki, niektóre nawet poklepuje, do barmanek puszcza oczka i śle buziaki. – Na razie nic złego nikomu nie zrobił, ale jak jego zachowanie będzie doskwierało klientom, to na pewno powiadomimy policję – zapewniają barmanki.
60-latek otwiera cały poczet dewiantów, jacy dali o sobie znać w ostatnich dniach. Kolejnego mężczyznę, który zachowywał się w nieprzyzwoity sposób, policja zatrzymała 11 lipca. 21-latek obnażał się w bramie kościoła św. Mikołaja przy ul. Kozielskiej. Stał ze spuszczonymi do kolan spodniami i zaczepiał przechodniów. Ktoś w końcu zareagował i powiadomił policję. Mężczyzna trafił na komendę i za swoje zachowanie odpowie przed wymiarem sprawiedliwości. Zatrzymany już nigdy więcej nie pojawił się przy kościele, ale upłynęło kilka tygodni i znalazł swojego następcę.
W poniedziałek zaalarmowała nam nasza czytelniczka, że po osiedlu Hetmańskim przy ul. Żółkiewskiego grasuje agresywny ekshibicjonista. – Powiadomiła mnie sprzedawczyni z osiedlowego sklepu, w którym robiłam zakupy. Mężczyzna już wczesnym rankiem zaczepiał ekspedientkę. Dodatkowo zachowywał się agresywnie. Kobieta zawiadomiła policję, ale zboczeńca nie złapano – relacjonuje nasza czytelniczka. Policja potwierdziła zgłoszenie i spisała zeznania świadków. Wkrótce zboczeniec znów pojawił się na osiedlu, tym razem machał paskiem od spodni do jednej ze sprzedawczyń. Następnie opuścił spodnie do kolan i przechadzał się wśród przechodniów. Na widok policji uciekł w kierunku ul. Chodkiewicza. Ale za moment wrócił i nagabywał klientów w Novexie. Tym razem wpadł w ręce policji. – Mężczyzna jest mieszkańcem Raciborza i ma 37 lat. W chwili zatrzymania badanie alkomatem wykazało u niego 3,5 promila w wydychanym powietrzu. Został wypuszczony na wolność, ale za swój wybryk odpowie przed sądem – mówi sierż. Anna Wróblewska z raciborskiej policji.
41-letni Józef W. szukał wrażeń w damskiej toalecie raciborskiego magistratu. Od wielu miesięcy tam zaglądał. Zawsze grzecznie stał przy drzwiach i podziwiał kobiety. Jednak urzędniczkom jego obecność przeszkadzała i powiadomiły strażników miejskich. Przyłapany na gorącym uczynku podglądacz tłumaczył, że nigdy nie miał kobiety i chciał tylko spotkać miłość swojego życia. – Mówił, że nie umie pięknie mówić, ani tańczyć, dlatego wybrał taką formę podrywu. - Przy zatrzymanym znaleźliśmy sporo zdjęć nieletnich kobiet wraz z numerami telefonu i tekstami o wydźwięku pornograficznym – poinformował nas Andrzej Migus, komendant straży miejskiej. W. został oddany w ręce funkcjonariuszy policji, czeka go również sprawa w sądzie i najprawdopodobniej kara grzywny do 1500 zł. – Zatrzymany słynie z tego, że od lat na mieście i przy szkołach zaczepia młode dziewczyny – dodaje komendant. Po tym jak mężczyzna wpadł w ręce strażników obiecał, że już nigdy nie zaczepi żadnej dziewczyny.
Justyna Langer
fot. internet se.pl
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany