Mężczyźni też chcą być piękni

Manicure, gładka twarz i dobrze wyregulowane brwi. Do tego modna fryzura, koniecznie długa prosta grzywka i tył mocno wyżelowany, a po bokach głowy wycięte najrozmaitsze wzory. Tak dziś przedstawia się wizerunek atrakcyjnego mężczyzny.
Coraz więcej mężczyzn zaczyna dbać o swój wygląd. Dotąd męska metamorfoza kończyła się w markowych sklepach, na kupnie kilku dobrych ciuchów. Jednak dzisiejszy mężczyzna chce czegoś więcej, niż tylko nowych ubrań. Odwiedza fryzjera, a nawet salony piękności. – Ostatnim krzykiem mody jest długa prosta grzywka i tył mocno wyżelowany. Wielu młodych mężczyzn życzy sobie również wzorki po bokach głowy, albo i na całości – mówi Bernard Korzonek, właściciel salonu fryzjerskiego Olimp. Wzorzyste pasy, przedstawiające różnorakie figury to powrót trendu z lat 80. Tworzy się je długo i mozolnie. – Do tego trzeba mieć talent. My mamy 4 artystki, które potrafią profesjonalnie i według życzenia klienta je robić – dodaje Korzonek. Olimp dysponuje gotowymi szablonami, ale można też samemu wymyślić wzór.
Aby zrobić sobie stylową fryzurę, do salonu przyjeżdża spora liczba gości z zagranicy. Ponadto panowie chętnie farbują włosy. Najczęściej rozjaśniają je, życzą sobie pasemka lub refleksy. – Kiedyś przychodzili tylko starsi mężczyźni ukrywać siwiznę, a teraz nawet bardzo młodzi chłopcy farbują włosy – zdradza Korzonek.
Ale modna fryzura i schludne ubranie nie czyni jeszcze mężczyznę atrakcyjnym. Panowie potrzebują czegoś więcej. Dlatego coraz częściej można ich spotkać w salonach kosmetycznych czy Spa. Poddają się tam zabiegom, które jeszcze kilka lat temu były zarezerwowane tylko dla płci pięknej. A zatem nowoczesnego mężczyznę można spotkać z maseczką na twarzy. – Poddają się oczyszczaniu twarzy, regulacji brwi oraz depilacji zbędnego owłosienia. Za pomocą wosku kosmetycznego usuwamy im włosy z torsu, pleców, a od niedawna nawet z nóg – mówi Maryla Szymańska, właścicielka, salonu piękności Maryla.
Duży wpływ na zmiany męskiego image ma telewizja i kolorowa prasa. Panowie, głównie ci młodzi chcą się podobać kobietom, dlatego poddają się przeróżnym zabiegom upiększającym. – Sporadycznie, ale przychodzą także mężczyźni po 60, którzy życzą sobie dobrze wyglądać. Częściej młodzieńcy przed weselem albo urlopem – dodaje Szymańska.
Po wizycie u kosmetyczki i fryzjerze przychodzi czas na manicure i pedicure. – Na początku zaskakiwały nas coraz liczniejsze wizyty płci męskiej w naszym salonie. Ale teraz mamy nawet stałych klientów, którzy dbają o dłonie i stopy, a przy tym nie zapominają o paznokciach – wspomina właścicielka Maryli. Tak dopieszczonemu mężczyźnie brakuje tylko trwałej opalenizny. Dlatego regularnie odwiedzają salony solarium. – Nasi klienci to w 15 procentach płeć męska. Przychodzą zarówno młodzi, jak i panowie po 40-stce. Niektórzy nawet 2 razy w tygodniu, inni kilka razy w miesiącu – mówi Agnieszka Margaś ze Studia Prestiż.
– Ja nie korzystam z kosmetyczek czy jakiś tam salonów piękności, ale na solarium to się czasem wybiorę. No i znam takich, którzy nie mogą żyć bez tych wszystkich zabiegów upiększających – zdradza nam 24-letni Tomek. – Dość często korzystam z solarium szczególnie zimą. Ale u kosmetyczki jeszcze nie byłem – dodaje Bartek, kolega Tomka.
(jula)
fot. internet
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany