Będziemy blokować drogę

Mieszkańcy Rud są zdeterminowani. Grożą, że jak Zarząd Dróg Wojewódzkich nie zrobi porządku z wannami, to wyjdą i zablokują drogę przy nadleśnictwie. Do blokady może dojść już w lipcu. - Musimy uprzedzić odpowiednie urzędy, bo nie wiemy, jak zareaguje na to policja - mówi Manfred Wrona.
Manfred Wrona, przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej, na co dzień mieszkaniec Rud, aktywista społeczny z tej miejscowości, mieszka przy mostku niedaleko cmentarza i kościoła św. Magdaleny. Co jakiś czas wychodzi na ogródek i robi zdjęcia wannom. Wanny to potoczne określenie ciężkich samochodów wożących kruszywo na budowę dróg i autostrad. - Jak widzą błysk flesza to myślą, że policja robi zdjęcia i na godzinę jest spokój. Porozumiewają się poprzez CB radio. A potem wszystko wraca do normy, to znaczy ważąca ponad 50 ton wanna mknie przez wieś. Proszę zobaczyć, jakie pozostawia linie hamowania. Strach się bać. To siła mknącej lokomotywy - opisuje Wrona. Z kierowcami TIR-ów ma na pieńku. - Jak mnie widzą, to pokazują taki brzydki gest środkowym palcem - żali się samorządowiec.
Wczoraj społeczny komitet mieszkańców Rud liczył wszystkie wanny. Od 4.00 do 14.00 przejechało ich przez wieś 420. Wożą kruszywo z kopalń w Kotlarni na budowę autostrady A 1 i średnicówki. Jedno auto waży 15 ton, ładunek 15 ton. - Ale to tylko teoria. - Wiemy nieoficjalnie, że ładują po 60 ton. Panie, to ponad dwa razy więcej niż można - mówi wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej Bogusław Wojtanowicz.
Społeczność Rud domaga się kilku rzeczy. We wsi ma stanąć waga do ważenia samochodów. Chcą też stałej obecności inspekcji transportu drogowego i policji z radarem. Do tego przejścia dla pieszych. Ma o to zadbać Zarząd Dróg Wojewódzkich z Katowic i powiatowych z Rybnika, bo jest administratorem arterii. - Nawierzchnia drogi posiada liczne dziury, ubytki asfaltu, załamane pobocza, spękania, brak pobocza, co z dnia na dzień w sposób dramatyczny pogarsza stan bezpieczeństwa użytkowników - twierdzi przewodniczący Wrona. Ludzie mają spękane ściany, odpadają tynki, "siadają" fundamenty domów. Jest też metr od krawężnika studzienka kanalizacyjna. Przejeżdża po niej tysiące samochodów. Pokrywa stuka niemiłosiernie. Ludzie nie mogą już żyć z tym hałasem. - Są na skraju wyczerpania - przekonuje przewodniczący.
Do komendy wojewódzkiej policji trafiło już pismo, w którym Manfred Wrona, w imieniu mieszkańców, ostrzega, że ludzie wyjdą na ulicę i będą blokować skrzyżowanie przy nadleśnictwie. Dla kierowców będzie to spore utrudnienie, bo przez Rudy wiedzie szlak dojazdowy z Raciborza do autostrady A 4.
G. Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany